|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Umorzono śledztwo ws. rzekomego molestowania i pornografii w szkole
Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego molestowania seksualnego i prezentowania nieletnim treści pornograficznych przez nauczycieli gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej - poinformował prokurator Paweł Wnuk. Śledztwo wszczęto w styczniu z zawiadomienia policjanta z tzw. trójki giertychowskiej, która wizytowała gimnazjum. W przekazanej prokuraturze służbowej notatce policjant napisał, że według uczniów niektóre zachowania nauczycielki chemii mogą nosić znamiona molestowania seksualnego, natomiast historyk miał na lekcjach oglądać na laptopie pornograficzne filmy.
Prokurator Wnuk powiedział PAP, że zebrany w toku śledztwa materiał nie potwierdził żadnego z tych zarzutów.
"W przypadku nauczycielki doszło do nadinterpretacji pocałowania przez nią w policzek obchodzącej imienny uczennicy w czasie, gdy częstowała cukierkami resztę klasy. W przypadku nauczyciela biegli wykluczyli, by przechowywał on w laptopie treści pornograficzne, zaś przesłuchiwani przez sąd uczniowie nie potwierdzili, by wykładowcy pokazywał im takie materiały. Zeznali jedynie, że po szkole krążyły plotki na ten temat. Również na plotkach o preferencjach seksualnych nauczycielki zbudowano opowieść o rzekomym molestowaniu przez nią uczennic" - wyjaśnił Paweł Wnuk.
Prokurator dodał, że w toku śledztwa ustalono, iż informacje o nieobyczajnym zachowaniu obojga nauczycieli przekazali trójce uczniowie, którzy mieli problemy z chemią i historią.
Mimo takich ustaleń śledczych dyrektor gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej nie zamierza wyciągać wobec tych uczniów żadnych konsekwencji. "Od stycznia razem z psychologami intensywnie pracujemy nad poprawieniem mocno zachwianych relacji między uczniami a nauczycielami. Karanie uczniów za to, co powiedzieli trójce, w takiej sytuacji absolutnie nie służyłoby temu procesowi" - powiedział we wtorek PAP dyrektor Sławomir Miluski.
Zaraz po ujawnieniu sprawy przez media szkoła została objęta specjalnym programem pomocy psychologicznej. Jak wyjaśnił PAP dyrektor Miluski, chodzi w nim głównie o to, by uczniowie zaczęli zdawać sobie sprawę z wagi opinii wygłaszanych na temat innych osób. "Psychologowie próbują uświadomić im, że ich słowa mogą zdziałać zarówno wiele dobrego, jak i wiele złego" - dodał Miluski.
Psychologicznymi warsztatami z zakresu rozwiązania konfliktów i komunikacji objęto również nauczycieli gimnazjum oraz rodziców uczących się w tej szkole dzieci. Program ma trwać do końca roku szkolnego. "Ta sytuacja (posądzenie o molestowanie i prezentowanie pornografii - PAP) wykopała głębokie doły, które jeszcze długo będziemy zasypywać. Nauczycieli boją się dzisiaj uczniów, a uczniowie skarżą się, że przystępni dotychczas pedagodzy stali się bardzo oschli" - stwierdził Sławomir Miluski.
Po rzuconych przez uczniów oskarżeniach nauczycielka chemii przez kilka miesięcy była na zwolnieniu lekarskim z powodu depresji. Historyk przez jakiś czas pracował, ale silny stres doprowadził u niego do stanu przedzawałowego. Oboje wrócili już do pracy.
"Mam nadzieję, że dzięki pomocy psychologów szybko wrócą do równowagi i zaczną normalnie uczyć. Na razie nie mam sygnałów, by po powrocie do pracy spotkały ich jakieś nieprzyjemności" - powiedział PAP dyrektor Miluski.
"W przypadku nauczycielki doszło do nadinterpretacji pocałowania przez nią w policzek obchodzącej imienny uczennicy w czasie, gdy częstowała cukierkami resztę klasy. W przypadku nauczyciela biegli wykluczyli, by przechowywał on w laptopie treści pornograficzne, zaś przesłuchiwani przez sąd uczniowie nie potwierdzili, by wykładowcy pokazywał im takie materiały. Zeznali jedynie, że po szkole krążyły plotki na ten temat. Również na plotkach o preferencjach seksualnych nauczycielki zbudowano opowieść o rzekomym molestowaniu przez nią uczennic" - wyjaśnił Paweł Wnuk.
Prokurator dodał, że w toku śledztwa ustalono, iż informacje o nieobyczajnym zachowaniu obojga nauczycieli przekazali trójce uczniowie, którzy mieli problemy z chemią i historią.
Mimo takich ustaleń śledczych dyrektor gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej nie zamierza wyciągać wobec tych uczniów żadnych konsekwencji. "Od stycznia razem z psychologami intensywnie pracujemy nad poprawieniem mocno zachwianych relacji między uczniami a nauczycielami. Karanie uczniów za to, co powiedzieli trójce, w takiej sytuacji absolutnie nie służyłoby temu procesowi" - powiedział we wtorek PAP dyrektor Sławomir Miluski.
Zaraz po ujawnieniu sprawy przez media szkoła została objęta specjalnym programem pomocy psychologicznej. Jak wyjaśnił PAP dyrektor Miluski, chodzi w nim głównie o to, by uczniowie zaczęli zdawać sobie sprawę z wagi opinii wygłaszanych na temat innych osób. "Psychologowie próbują uświadomić im, że ich słowa mogą zdziałać zarówno wiele dobrego, jak i wiele złego" - dodał Miluski.
Psychologicznymi warsztatami z zakresu rozwiązania konfliktów i komunikacji objęto również nauczycieli gimnazjum oraz rodziców uczących się w tej szkole dzieci. Program ma trwać do końca roku szkolnego. "Ta sytuacja (posądzenie o molestowanie i prezentowanie pornografii - PAP) wykopała głębokie doły, które jeszcze długo będziemy zasypywać. Nauczycieli boją się dzisiaj uczniów, a uczniowie skarżą się, że przystępni dotychczas pedagodzy stali się bardzo oschli" - stwierdził Sławomir Miluski.
Po rzuconych przez uczniów oskarżeniach nauczycielka chemii przez kilka miesięcy była na zwolnieniu lekarskim z powodu depresji. Historyk przez jakiś czas pracował, ale silny stres doprowadził u niego do stanu przedzawałowego. Oboje wrócili już do pracy.
"Mam nadzieję, że dzięki pomocy psychologów szybko wrócą do równowagi i zaczną normalnie uczyć. Na razie nie mam sygnałów, by po powrocie do pracy spotkały ich jakieś nieprzyjemności" - powiedział PAP dyrektor Miluski.
Informacje na temat artykułu:
źródło: | Radio Słupsk |
data dodania: | 2007-03-20 |
wyświetleń: | 4275 |
Brak Waszych opinii do tego artykułu.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 7 Gości