Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Wrócili z piekła
Rozmiar tekstu: A A A
- To była najstraszniejsza rzecz, jaką widzieliśmy w życiu. Teraz już wiemy, że terroryści mogą uderzyć dosłownie wszędzie, również u nas - twierdzą młodzi słupszczanie Katarzyna Rynda i Daniel Siedliński, którzy przeżyli zamachy w Egipcie. Studenci trzeciego roku Uniwersytetu Gdańskiego właśnie wrócili do Polski z Egiptu. W kraju faraonów przebywali na obozie nurkowym. To miały być wakacje ich życia. Jednak zmieniły się w koszmar. Słupszczanie o mały włos nie zginęli w zamachach w kurorcie Szarm El-Szejk. - Tego dnia siedzieliśmy w pubie oddalonym od epicentrum wybuchu o około 100 metrów. Byliśmy tam trochę dłużej niż zamierzaliśmy i to nas uratowało - mówi Katarzyna. - Już się zbieraliśmy i mieliśmy zamiar iść tam, gdzie doszło do tragedii.

Najpierw usłyszeli potężny huk. Potem na chwilę zapadła grobowa cisza. - Chaos: to jedyne słowo, jakie przychodzi mi do głowy, aby opisać tamte chwile - dodaje studentka. - Ludzie krzyczeli i biegali bez ładu, wszędzie unosił się gryzący pył, wkrótce krzyki ludzi zmieszały się z wyciem policyjnych i ratunkowych syren.

Słupszczanie mówią, że to, co zobaczyli w centrum egipskiego kurortu, na zawsze pozostanie w ich pamięci. - To był koszmar - kontynuuje Daniel. - Wszędzie było pełno ludzkich szczątków, krew. Ludzie biegali w panice. Bałem się okropnie, jak wszyscy.

Katarzyna i Daniel wrócili do Polski tydzień po ataku. Nie zrezygnowali z wakacji, chociaż trudno im było cieszyć się nimi po tym, co zobaczyli. Koszmar przeżyli też ich rodzice. - Gdy zobaczyłem w telewizji, co stało się w Szarm El-Szejk, nogi się pode mną ugięły. Całe szczęście, dzieci wkrótce do nas zadzwoniły z informacją, że nic im nie jest - mówi Daniel Siedliński senior.

Młodzi słupszczanie uważają, że terroryści mogą zaatakować wszędzie, w każdym miejscu na ziemi. - To jest realne zagrożenia dla całego naszego świata, również dla Polski - mówią studenci. - Tam gdzie byliśmy, panowała sielska atmosfera. Można powiedzieć, że to raj dla turystów. Kraj arabski, który nigdy nie powinien zostać zaatakowany. Dlatego uważamy, że terroryści mogą zaatakować dosłownie wszędzie. Katarzyna i Daniel zapewniają jednak, że zagrożenie atakami nie powstrzyma ich od podróży. Z chęcią znowu wrócą do Egiptu. Planują także podróże do innych krajów. Zamachy nie odstraszają także innych słupszczan. W biurach turystycznych panuje ciągły ruch. Nadal chętnie jeździmy do Londynu i Egiptu, czyli tam gdzie ostatnio atakowali islamscy fundamentaliści. - Zaraz po zamachach tylko dwie osoby odwołały swój wyjazd do Egiptu - mówi Józef Bondarczuk z biura podróży Herkules. - Teraz wszystko wróciło do normy. Wyjazdy do Egiptu czy Londynu odbywają się planowo, tak jak w inne miesiące. Nie mamy problemów. (Tomasz Częścik)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-08-01
wyświetleń:3409

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 13 Gości