Kategoria: Aktualności

Walka o pamięć

Rozmiar tekstu: A A A

Nie cichnie gorąca dyskusja wokół daty 8 marca jako rocznicy powrotu Słupska do macierzy. Prawica coraz donośniej domaga się od władz miasta, aby zrezygnowały z uroczystości. Prezydent miasta twierdzi, że obchody będą. Otwartym pozostaje pytanie, kto weźmie w nich udział. - To święto czerwonoarmistów, a nie Polaków - twierdzi Anna Bogucka-Skowrońska, szefowa słupskiej Rady Miejskiej. - To ponure święto okupanta upamiętniające jego zbrodnie. Mieszkańcy powinni rozważyć, czy ich poczucie patriotyzmu pozwala na wzięcie udziału w uroczystości. Postawa prezydenta Macieja Kobylińskiego, który wbrew woli rady organizuje obchody to lekceważenie radnych. Przypomnijmy, że Rada Miejska w przyjętym na ostatniej sesji większością głosów stanowisku zaapelowała do prezydenta o to, aby uroczystości nie organizował. - To stanowisko do niczego mnie nie zobowiązuje i uroczystość odbędzie się - stwierdził jeszcze w dniu sesji prezydent Maciej Kobyliński. - Gotów jestem z własnej kieszeni pokryć, niewielkie przecież, koszty obchodów.

Jak ma wyglądać uroczystość? Obchody będą raczej skromne i bez wielkiej pompy jak rok temu, gdy rocznica była okrągła. - Rozpoczęcie uroczystości zaplanowano o godzinie 12, tuż po wysłuchaniu hejnału - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Będzie okolicznościowe przemówienie prezydenta oraz składanie wiązanek kwiatów pod pomnikiem Żołnierza Polskiego, a potem też pod innymi miejscami pamięci w mieście. Nie wiadomo, czy tradycyjnie już, na placu pojawi się masowo młodzież szkolna. - Uważam, że zbyt burzliwa jest ostatnio publiczna dyskusji na ten temat i nie powinno się w takiej sytuacji wciągać w to młodzieży - usłyszeliśmy od nauczyciela jednej ze słupskich szkół, który chce pozostać anonimowy. (sta)

Na zdjęciu: Władze miasta nadal chcą świętować kontrowersyjną datę. Opozycja coraz głośniej domaga się rezygnacji z obchodów.

Fot. Krzysztof Tomasik