|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Podatnik funduje wycieczki
Rozmiar tekstu: A A A
Dziesięciu radnych sejmiku wróciło właśnie z niemieckiej Kilonii. Wyjazd kosztował podatników 25 tysięcy złotych! – Większość sejmikowych wyjazdów to wyjazdy turystyczne – ocenia kolegów radny Krzysztof Sławski. W Kilonii radni zajmowali się m.in. dyskusjami o młodzieży i „wkładem obszaru południowego Bałtyku do europejskiej polityki morskiej”. – To było bardzo ważne i owocne forum – przekonuje Brunon Synak, przewodniczący sejmiku pomorskiego. Według jakich kryteriów dobrano delegację? – Pojechali ci, którzy mieli wkład we wcześniejszych tego typu konferencjach – mówi Synak. Z tego wynika, że wyjazd był nagrodą za… wcześniejszy wyjazd.
Każdy radny wziął do Kilonii po 380 euro zaliczki. – Na hotele, wyżywienie i diety. Ile z tego zostało wydane, będzie wiadomo po rozliczeniu – mówi Tomasz Konopacki, rzecznik Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. To nie wszystkie koszty, 7 tysięcy złotych wydano na bilety lotnicze.
Niemcy to nie jedyny kierunek wojaży sejmikowych radnych. Równie chętnie odwiedzają: siedziby instytucji unijnych w Brukseli, Strasburgu i Luksemburgu, Holandię, Danię, Litwę. Były też wyjazdy do Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoch, Chorwacji, Norwegii, Finlandii. W ubiegłym roku za granicę wyjechało 18 radnych. W tym roku już 17. Niekwestionowanym liderem jest Brunon Synak, który ma na koncie 25 wyjazdów (w 2005 i 2006 roku). Radni z regionu słupskiego zaliczyli po 1-2 wyjazdy, do Belgii i Niemiec. W ogóle nie wyjeżdżał bytowski radny Krzysztof Sławski. – Proponowano mi kilka razy. Nie skorzystałem, bo uważam, że to zwykła turystyka i to za społeczne pieniądze. Szumne z tych konferencji są tylko nazwy – ocenia. Protestuje Brunon Synak: – Jak radny Sławski nigdzie nie był, to skąd może wiedzieć, jakie te konferencje były…
W ubiegłym roku podróże radnych kosztowały podatników 117 tysięcy. W tym roku w budżecie sejmiku jest na ten cel 100 tysięcy złotych. Gdyby zabrakło, zawsze można przegłosować dodatkowe fundusze. To przecież radni dzielą kasę... (ang, LL)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 237 Gości