|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Sąd nad chucią
Rozmiar tekstu: A A A
Jan B., znany słupski przedsiębiorca, nie uniknie procesu. Wczoraj słupski Sąd Rejonowy – mimo mediacji - zadecydował, że prezes, oskarżony o molestowanie seksualne niepełnosprawnej pracownicy, będzie sądzony. Sprawa ciągnie się od września 2004 roku. Niepełnosprawna intelektualnie 18-letnia Kamila N. była wówczas uczennicą słupskiego Specjalnego Ośrodka Wychowawczego. W firmie obuwniczej Jana B. w Głobinie odbywała praktykę zawodową. Szef polecił jej posprzątać mieszkanie służbowe w Słupsku. Zawiózł tam dziewczynę samochodem, a na miejscu wyciągnął odkurzacz. I na tym był koniec porządków. Mężczyzna siłą przytrzymał dziewczynę, całował ją i obmacywał. Gdy pokrzywdzona zaczęła się bronić, zaniechał amorów, ale zamknął Kamilę w mieszkaniu i wystraszoną przetrzymywał tam przez jakiś czas. Wrócił z szampanem, sam wypił dwie lampki i znowu zaczął molestować swoją ofiarę. Tak twierdzi słupska Prokuratura Rejonowa, która w styczniu ubiegłego roku oskarżyła Jana B. o wykorzystanie zależności służbowej i pozbawienie wolności pokrzywdzonej.
Rozprawa rozpocznie się dopiero w sierpniu. 58-letniemu prezesowi grozi do 5 lat więzienia. Dodajmy, że akt oskarżenia trafił do sądu prawie półtora roku temu. Sprawa się ciągnie, bo najpierw zmienił się skład sędziowski, później pół roku trwały potyczki adwokackie z sądem. Nie wiadomo jakie, bo sąd wyłączył jawność rozprawy. (ber)
Rozprawa rozpocznie się dopiero w sierpniu. 58-letniemu prezesowi grozi do 5 lat więzienia. Dodajmy, że akt oskarżenia trafił do sądu prawie półtora roku temu. Sprawa się ciągnie, bo najpierw zmienił się skład sędziowski, później pół roku trwały potyczki adwokackie z sądem. Nie wiadomo jakie, bo sąd wyłączył jawność rozprawy. (ber)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 258 Gości