W słupskich "Wodociągach” oszaleli! Co roku wyciągają od nas coraz więcej pieniędzy za wodę i ścieki, a tymczasem sami fundują sobie luksusy! Za prawie 1,8 miliona złotych z naszych portfeli spółka zbudowała doskonale wyposażoną salę konferencyjną, jakiej nie powstydziłaby się najbogatsza firma w Polsce. Sala gotowa jest od marca zeszłego roku. Jednak "Wodociągi” do tej pory nie chwaliły się nią; sprawa wyszła dopiero teraz, gdy inwestycjami miejskiej spółki zainteresowali się dziennikarze.
Parterowy budynek, główna aula na 60 osób, wszystkie pomieszczenia klimatyzowane. Sala konferencyjna wyposażona w sprzęt multimedialny - komputer, rzutnik, nowoczesny system nagłośnieniowy. Całość kosztowała prawie 1,8 miliona złotych. Za te pieniądze można postawić przynajmniej trzy luksusowe wille!
- Budynek to Centrum Edukacji Ekologicznej. Miasto może się tym chwalić - tłumaczy Przemysław Lipski, rzecznik prasowy "Wodociągów”. - Przychodzą do nas dzieci i młodzież. Tu dowiadują się o ekologii.
Dodajmy, że sala znajduje się przy oczyszczalni ścieków na obrzeżach miasta, 40 minut piechotą od najbliższego przystanku autobusowego. W tym roku wykładów w luksusach wysłuchało około 600 uczniów. Każda grupa dzieci liczy średnio do 20 osób. Tyle zmieściłoby się w najmniejszej nawet szkolnej klasie. Z nowoczesnej auli korzystają też pracownicy, tu organizowane są kursy i konferencje. Przez ponad rok spółka na wynajmie sali nie zarobiła ani złotówki!
Tymczasem każdego roku "Wodociągi” narzekają na brak pieniędzy i fundują nam podwyżki. Zaledwie w ubiegłym tygodniu radni przegłosowali kolejny wzrost cen. Od lipca za metr sześcienny wody i ścieków zapłacimy w sumie o 21 groszy więcej niż teraz. Będziemy płacić najwięcej w regionie! Rocznie "Wodociągi” zarobią na podwyżce 300 tys. złotych. Jak łatwo obliczyć, gdyby spółka nie wybudowała sali, tysiące ludzi mogłoby uniknąć takiej podwyżki przez sześć lat!
Co na to mieszkańcy? - To złodziejstwo. Nam nie dają żyć, a sobie budują takie obiekty- denerwuje się Michał Kwiatkowski, emeryt. - Po co im taka sala? Lepiej by się zajęli tym, żeby woda w kranach była czysta. Również radni nie mają złudzeń: - To marnotrawstwo naszych pieniędzy - mówi Zbigniew Wiczkowski, słupski radny. - Sprawę trzeba wnikliwie zbadać i obiecuję że tym się zajmę. Wystąpię też do prezydenta miasta o wyjaśnienia - po co powstała ta hala i dlaczego była aż tak droga. Tymczasem Ryszard Gronowski, prezes "Wodociągów”, nie ma sobie nic do zrzucenia. - Takie sale to w Europie norma - twierdzi. (dmk)