|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Doktor zaleca wietrzenie
Rozmiar tekstu: A A A
Przerażeni sytuacją są pacjenci i odwiedzający ich bliscy. - Ojciec już kolejny raz jest w szpitalu, ale takiego tłoku na sali nie pamiętam - przyznała Marzena Kulka ze Słupska, która przyszła odwiedzić tatę.
Tłok mógłby być mniejszy, ale w ostatnim czasie w szpitalu zlikwidowano 40 łóżek - między innymi oddział wewnętrzny w Ustce. O sprawie informowaliśmy już wielokrotnie. Dyrekcja szpitala nie widzi jednak problemu. Bernadeta Lewicka, wicedyrektor ds. lecznictwa, przekonuje nas nawet, że likwidacja kilkudziesięciu łóżek nie ma wpływu na leczenie chorych. Innego zdania są słupszczanie. Joanna Mielniczuk, którą spotkaliśmy, gdy wracała z odwiedzin w szpitalu przy ul. Obrońców Wybrzeża w Słupsku, mówi, że w salach panuje okropny zaduch. - Mieszają się ze sobą zapachy leków, różnych środków opatrunkowych, potu i moczu. Okropieństwo!
Tymczasem w słupskim szpitalu klimatyzowane są tylko sale operacyjne. Reszta chłodzona jest w sposób tradycyjny. - Otwieramy wszystkie drzwi i okna - mówi dr Jarosław Wittman, ordynator ortopedii i traumatologii. Nie zawsze to pomaga. - Przy tych upałach chorym jest ciężko. Wietrzenie niewiele daje. W pojedynczych przypadkach gojenie ran trwa dłużej. Częściej zmieniamy opatrunki, podajemy więcej płynów - mówi dr Zbigniew Grzybowski, ordynator chirurgii ogólnej i naczyniowej. Niestety, sytuacja prędko się nie poprawi. Klimatyzacja pojawi się dopiero w nowym szpitalu. Tym budowanym od 20 lat, który ma być gotowy za pięć lat...
Źle jest także w innych szpitalach regionu. W Miastku żadne sale, nawet operacyjne, nie są klimatyzowane. W tych ostatnich podczas zabiegów nie mogą być otwarte okna, duchota jest więc nie do wytrzymania. - Stale są zaciemnione okna, aby było chłodniej - mówią lekarze. Z kolei w Bytowie klimatyzator ma tylko sala zabiegowa i laboratorium. Sale chorych w obu lecznicach nie tylko nie mają wentylatorów, ale nawet żaluzji czy rolet! - Mamy otwarte na oścież okna, choć wtedy są przeciągi i to też źle. Wieszamy na oknach koce i prześcieradła - skarżą się miasteccy pacjenci. Tymczasem od jutra wracają potężne upały... (LL, ang)
Na zdjęciu: Pielęgniarka Anna Mogielnicka z II oddziału wewnętrznego w Słupsku z trudem nadąża, by zająć się wszystkimi ciężko chorymi pacjentami. Wszystkie łóżka są zajęte. Tylko patrzeć, jak przyjdzie dostawiać następne na korytarzu.
Fot. Bartosz Arszyński
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 12 Gości