Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Wysypisko śmieci - Słupia
Rozmiar tekstu: A A A
Co kryje dno Słupi w Słupsku? Na pewno nie żadną mroczna tajemnicę. Chyba, że są nią tony śmieci! Teraz, kiedy poziom wody w rzece obniżył się o połowę, Słupia pokazała nam, jak dbamy o jej czystość. Centrum miasta przypomina wysypisko, a urzędnicy... reklamują Słupsk, jako najlepsze łowisko ryb w Europie! - "Mamo, zobacz co tam leży!” - krzyczał mój synek, kiedy podczas spaceru zatrzymaliśmy się nad rzeką za Spichlerzem. Butelki, worki, szmaty, jakieś puszki... Brzeg rzeki przypomina wysypisko - zaalarmowała nas Martyna Osóbka ze Słupska. - Wstyd!

Po kilku tygodniach nieustannej suszy poziom wody w rzece obniżył się ze 130 centymetrów do 60. Doskonale teraz widać, co leży na jej dnie. To istne wysypisko śmieci, którego nikt nie sprząta. Jak do tego ma się slogan reklamujący Słupsk jako najlepsze łowisko troci i łososi w Europie? - Słupia wcale nie jest taka czysta, jak się powszechnie uważa. Wystarczy zauważyć, że co roku sanepid zamyka kąpieliska na niej ze względu na bakterie coli. Śmieci na dnie też jest mnóstwo - przyznaje Jędrzej Remelski, kierownik nadzoru wodnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Słupsku.

Dodaje, że pod miejskimi mostami zalega gruz pozostały po ich remoncie, a mieszkańcy systematycznie dokładają do tego swoje śmieci. Potwierdzają to nurkowie. - Słupi w samym Słupsku nigdy nie czyściliśmy, ale w Ustce czy w Kobylnicy wyciągaliśmy z jej dna mnóstwo śmieci. Oprócz puszek i butelek także akumulatory, opony, kosze, a nawet.... pistolety i noże. Ostatnio natomiast sztuczną szczękę - mówi Włodzimierz Opacki ze słupskiego klubu "Nautilus”.

Kiedy ostatni było sprzątane koryto rzeki w Słupsku? Tego nikt nie pamięta. - W regionie słupskim mamy tylko dwóch ludzi, a pod opieką aż 400 kilometrów rzek. Teraz, kiedy woda odsłoniła cały ten brud, po prostu nie dajemy rady - skarży się J. Remelski. Dodaje, że kiedyś RZGW mógł liczyć na pomoc miasta, ale w ostatnim czasie... urzędnicy się do tego nie kwapią. Teraz wysyłają pisma z RZGW ze wskazaniem działek do posprzątania. Ostatnio tak się zagalopowali, że nakazali pracownikom nadzoru wodnego posprzątać i... miejski teren oddalony o 100 metrów od mostu kolejowego. I co? Ano to, że miejscy urzędnicy, nawet ci odpowiadający za czystość, nie widzą problemu... - Są kontrowersje, do którego miejsca teren należy do nas, a odkąd jest RZGW. Staramy się to uściślać. Jednak nie możemy wykonywać ich obowiązków. Tłumaczenie, że nie mają pieniędzy, nie oznacza, że będziemy wykonywać ich robotę - twierdzi Andrzej Cyranowicz, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w słupskim ratuszu. (nik)

Na zdjęciu: Koryto Słupi pod mostem przy ul. Garncarskiej w Słupsku. Gdy woda opadnie wyraźnie widać, że rzeka zamienia się w wysypisko śmieci.

Fot. Krzysztof Tomasik
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2006-08-07
wyświetleń:2837

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 26 Gości