Kategoria: Aktualności

Co gryzie pasażera?

Rozmiar tekstu: A A A

Miejski Zakład Komunikacji zapłaci prawie 100 tysięcy złotych zewnętrznej firmie, po to... byśmy czuli się lepiej w miejskich autobusach. Tyle bowiem kosztują badania marketingowe, mające podnieść standard usług przewozowych. Pasażerowie pukają się w czoło. - Co dwa lata przeprowadzamy badania marketingowe, w których pytamy pasażerów o jakość usług, na jakich biletach jeżdżą i sprawdzamy przy tym, ile osób korzysta z poszczególnych linii - tłumaczy Paweł Siewierski, rzecznik prasowy MZK w Słupsku i przekonuje. - Robimy to po to, by przewozy były opłacalne i aby poprawić jakość naszych usług. Ten ostatni argument nie przekonuje wszystkich pasażerów. - Może o mieszkańców miasta MZK dba lepiej. Ja dojeżdżam do szkoły "jedenastką” i tam wciąż kursują stare autobusy. A ostatnio czekając na niskopodłogową jedynkę doczekałam się... zdezelowanego przegubowca - mówi studentka chcąca zachować anonimowość. - Lepiej za te pieniądze naprawiliby przed zimą przystanki w centrum - dodaje jej koleżanka. Obie dziewczyny spotkaliśmy przy wiacie na ul. Grodzkiej.

Mimo przeprowadzania systematycznych badań i tak co kilka tygodni rozkład jazdy jest modyfikowany. Od niedzieli np. skrócono trasę linii nr 9. O tym, że do wprowadzenia zmiany nie trzeba było grupy ekspertów przyznaje sam Siewierski. - To kierowcy zauważyli, że "dziewiątką” przez Kozietulskiego jeździ niewiele osób. Jednak jego zdaniem kierowca nie jest w stanie dokładnie policzyć liczby pasażerów. I do tego wynajęci są eksperci z Uniwersytetu Gdańskiego. Teraz, przez ponad miesiąc, będziemy ich spotykać w autobusach i będą nas oni pytać jak nam się jeździ. O co dokładnie? - Zażyczyliśmy sobie kompleksowego opracowania. Jednak jak dokładnie będzie wyglądała ankieta, tego nie wiem. Opracuje ją firma, którą wybraliśmy - twierdzi Siewierski. Wiadomo jednak, że ankieterzy nie będą pytać pasażerów o np. kulturę kierowców i kontrolerów biletów, bo to robi... dział kontroli przewozów w MZK. Tymczasem m.in. na takie pytania odpowiadali pasażerowie MZK w Koszalinie, gdzie badania marketingowe też były, ale o wiele tańsze. - Zapłaciliśmy za nie około 30 tysięcy złotych. Dokładnie określiliśmy czego oczekujemy. Były też pytania i o wygląd kierowcy, i o walory techniczne pojazdów. W skali od 1 do 6 dostaliśmy ocenę 3,9 - mówi Jerzy Banasiak, rzecznik zakładu komunikacji miejskiej w Koszalinie. Jaki będzie wynik słupskich badań, dowiemy się... w przyszłym roku, bo opracowywanie ankiet jest podobno bardzo żmudne. (nik)

Na zdjęciu: Pasażerowie i bez kosztownych badań powiedzą, co należy naprawić w komunikacji miejskiej. Na przykład zdemolowane przystanki.

fot. Krzysztof Tomasik