Listopad 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Poproszę dwie Wigilie
Rozmiar tekstu: A A A
W Restauracji Staromiejskiej kucharze przygotowują co dziennie po kilka wieczerzy wigilijnych dla firm.
Fot. Sławomir Żabicki
Gastronomicy przeżywają prawdziwe oblężenie. Okazuje się, że wieczerzę wigilijną lepiej kupić w restauracji niż męczyć się z jej przygotowaniem. Słupscy gastronomicy dawno nie pamiętają takiego grudnia. Wiele firm po prostu nie nadąża z realizacją zamówień i... mimo najszczerszych chęci z bólem odmawia klientom. Restauracja Metro oferuje około 40 różnych dań świątecznych. Tradycyjne potrawy z ryb; karp po żydowsku, dorsz po grecku, pierogi z kapustą i grzybami, uszka z prawdziwymi leśnymi grzybami a nie pieczarkami - podkreśla Władysław Piotrowicz, właściciel restauracji. Poza tym w menu znajdziemy staropolski rarytas - bigos wykwintny na śliwkach, prawdziwkach i czerwonym winie.

Cóż z tego, że przy czytaniu aż ślinka cieknie, skoro większości potraw już nie dostaniemy. - Nie nadążamy z realizacją zamówień - nie kryje Piotrowicz. - Mamy pełne ręce roboty i brakuje mocy przerobowych.

Podobnie jest w barze Maja, Uno, restauracji Adamek, czy Staromiejskiej, gdzie praca w kuchni trwa od rana do późnego wieczora.

- Klienci nie zamawiają tylko na święta - mówi Bożena Hołowienko, szefowa Staromiejskiej. - Ludzie są tak bardzo zapracowani, że nie mają czasu przygotować obiadu dla rodziny. Tylko wczoraj sprzedaliśmy kilkadziesiąt kotletów schabowych. - Około trzydziestu klientom musieliśmy odmówić - ubolewa Ewa Kierul, współwłaścicielka sieci barów Maja. - W tym roku zamówień jest wyjątkowo dużo. Zamówienie świąteczne najpopularniejsze punkty grastonomiczne przyjmowały tylko do połowy grudnia. Większość z wieczerzy trafia do słupskich firm, jednak coraz więcej zamawiają także domowe gospodynie. - To się po prostu opłaca - mówi Kierul. - Kilogram uszek, to około 70 sztuk, które u nas kosztują tylko 17 złotych, po się męczyć samemu?

Gastronomicy odpierają zarzuty licznych tradycjonalistów, że najlepiej smakuje wigilia zrobiona przez babcie i mamy. Zapewniają, że kupione potrawy smakują zupełnie jak domowe. - To nie jest masówka, którą dostaniemy w sklepach - mówi Piotrowicz. - Wszystko robimy ze świeżych produktów.
 
» Dalsza treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Piotr Kawałek
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-12-23
wyświetleń:3563

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 12 Gości