|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Wróciła na stare śmieci
Rozmiar tekstu: A A A
– Fachowcy z PGM zrobili fuszerkę. Nie założyli kontaktów, więc musiałam malować po ciemku. Dlatego wyszło trochę krzywo – usprawiedliwia się pani Alicja. Fot. Sławomir Żabicki |
- Kłopot zaczął się 20 listopada, gdy zgłosiłam się do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, aby zdać stare mieszkanie. Wtedy okazało się, że muszę w nim wymienić instalację elektryczną i wymalować je na biało - opowiada pani Alicja.
Na wymianę instalacji elektrycznej zgodziła się, bo gdy się wprowadzała do mieszkania, w protokole zdawczo-odbiorczym odnotowano, że instalacja jest zużyta.
- Wkrótce jednak okazało, że to nie jest koniec żądań. Administracja zażądała także zdemontowania antresoli i wycyklinowania podłogi - relacjonuje pani Alicja.
Twierdzi też, że fachowcy z PGM zniszczyli jej tapety i podłogi, a nową instalację elektryczną zostawili w takim stanie, że nie można było włączyć światła.
- Gdy prosiłam, aby pozwolono mi porozumieć się z ewentualnymi moimi następcami, administratorzy nie chcieli mnie słuchać - dodaje pani Alicja. - W rezultacie wyszło na to, że powinnam ponieść tak wielkie koszty, że nie byłabym w stanie tego zrobić. Mam wrażenie, że administracja w ten sposób zemściła się na mnie za to, że przez kilka lat zabiegałam o malowanie klatki schodowej i odcięcie od ciepłowni miejskiej. Ponieważ sama zarabia tylko 600 zł miesięczie, a jej córka utrzymuje się z niewielkiej renty po ojcu, ostatecznie zdecydowała się się na powrót do starego mieszkania. Nie ukrywa jednak, że czuje się oszukana przed administrację. - Skoro zakwalifikowano mnie do zamiany, to nie ja powinnam ponosić kosztów remontu starego mieszkania - przekonuje. Z tym punktem widzenia nie zgadza się Irena Tyszka, dyrektor techniczny PGM.
- Pani Panasiuk otrzymała mieszkanie, do którego mogła się od razu wprowadzić. W takim stanie powinna także pozostawić swoje dotychczasowe mieszkanie. Ono powinno być bez wad i wyposażenia, które może nie odpowiadać nowym lokatorom. Powinno też być pomalowane na biało, bo to jest neutralny kolor - tłumaczy. - My nie ponosimy winy za to, że pani Panasiuk źle oceniła swoje możliwości finansowe. Gdyby wpłaciła kaucję, gdy wprowadzała się do mieszkania przy Sienkiewicza, to byłyby pieniądze na remont. Ponieważ kaucji nie było, to wszystkie koszty koniecznych remontów spadły na nią.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Zbigniew Marecki |
Źródło: | Głos Pomorza |
data dodania: | 2006-12-27 |
wyświetleń: | 3665 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 13 Gości