Listopad 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Wróciła na stare śmieci
Rozmiar tekstu: A A A
– Fachowcy z PGM zrobili fuszerkę. Nie założyli kontaktów, więc musiałam malować po ciemku. Dlatego wyszło trochę krzywo – usprawiedliwia się pani Alicja.
Fot. Sławomir Żabicki
Alicja Panasiuk tylko kilka dni cieszyła się nowym mieszkaniem przy ul. Sołdka. Pani Alicja od 25 lat mieszkała w jednej z kamienic przy al. Sienkiewicza. Razem z rodziną zajmowała 54-metrowe mieszkanie. Gdy zostały w nim tylko z córką-studentką, uległa jej namowom i zgłosiła w ratuszu chęć zamiany na nowe mieszkanie w niedawno wybudowanym bloku. Bardzo się ucieszyły, gdy wylosowały 50-metrowe mieszkanie na drugim piętrze przy ul. Sołdka 11. W połowie listopada obie panie przeprowadziły się do nowego mieszkania. Przedtem rozdały stare meble i wydały ponad siedem tysięcy złotych na zakup nowych.

- Kłopot zaczął się 20 listopada, gdy zgłosiłam się do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, aby zdać stare mieszkanie. Wtedy okazało się, że muszę w nim wymienić instalację elektryczną i wymalować je na biało - opowiada pani Alicja.

Na wymianę instalacji elektrycznej zgodziła się, bo gdy się wprowadzała do mieszkania, w protokole zdawczo-odbiorczym odnotowano, że instalacja jest zużyta.

- Wkrótce jednak okazało, że to nie jest koniec żądań. Administracja zażądała także zdemontowania antresoli i wycyklinowania podłogi - relacjonuje pani Alicja.

Twierdzi też, że fachowcy z PGM zniszczyli jej tapety i podłogi, a nową instalację elektryczną zostawili w takim stanie, że nie można było włączyć światła.

- Gdy prosiłam, aby pozwolono mi porozumieć się z ewentualnymi moimi następcami, administratorzy nie chcieli mnie słuchać - dodaje pani Alicja. - W rezultacie wyszło na to, że powinnam ponieść tak wielkie koszty, że nie byłabym w stanie tego zrobić. Mam wrażenie, że administracja w ten sposób zemściła się na mnie za to, że przez kilka lat zabiegałam o malowanie klatki schodowej i odcięcie od ciepłowni miejskiej. Ponieważ sama zarabia tylko 600 zł miesięczie, a jej córka utrzymuje się z niewielkiej renty po ojcu, ostatecznie zdecydowała się się na powrót do starego mieszkania. Nie ukrywa jednak, że czuje się oszukana przed administrację. - Skoro zakwalifikowano mnie do zamiany, to nie ja powinnam ponosić kosztów remontu starego mieszkania - przekonuje. Z tym punktem widzenia nie zgadza się Irena Tyszka, dyrektor techniczny PGM.

- Pani Panasiuk otrzymała mieszkanie, do którego mogła się od razu wprowadzić. W takim stanie powinna także pozostawić swoje dotychczasowe mieszkanie. Ono powinno być bez wad i wyposażenia, które może nie odpowiadać nowym lokatorom. Powinno też być pomalowane na biało, bo to jest neutralny kolor - tłumaczy. - My nie ponosimy winy za to, że pani Panasiuk źle oceniła swoje możliwości finansowe. Gdyby wpłaciła kaucję, gdy wprowadzała się do mieszkania przy Sienkiewicza, to byłyby pieniądze na remont. Ponieważ kaucji nie było, to wszystkie koszty koniecznych remontów spadły na nią.
 
» Dalsza treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Zbigniew Marecki
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-12-27
wyświetleń:3665

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 13 Gości