|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Sowieccy szpiedzy patronami słupskich ulic
Rozmiar tekstu: A A A
Jeden z twórców sowieckiego kodeksu karnego - Mieczysław Kozłowski ma w Słupsku swoją ulicę. Prof. Zenon Romanow, prorektor Akademii Pomorskiej nazywa to wprost: hańba. W 1979 roku na osiedlu Budowniczych Polski Ludowej ówczesne władze Słupska nazwały dziewięć ulic imionami działaczy komunistycznych z początku XX wieku. Wśród nich jest np. Mieczysław Kozłowski, jeden z twórców sowieckiego kodeksu karnego, Julian Braun, wydalony w 1926 roku z Polski do ZSRR szpieg sowiecki, Stanisław Budzyński, walczący w wojnie polsko - sowieckiej po stronie bolszewików, czy Jan Tyszka, wieloletni partner życiowy Róży Luksemburg, który przez część życia nie znał nawet języka polskiego.
O zmianę nazw ulic Romanow wnioskował jeszcze w 2002 roku. - Nie znalazłem żadnego zrozumienia. Rada Miejska nigdy się tym nie zajęła - mówi historyk.
Zmiany nazw ulic pociągają za sobą konieczność zmiany wielu dokumentów. - Skoro miasto wydaje 100 tys. zł na sylwestra pod ratuszem, to może kwotą kilkunastu tysięcy złotych zrekompensować ludziom koszty związane z ich wymianą - uważa Romanow. Wniosek prorektora trafił do Zbigniewa Konwińskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej. - Na tych ulicach mieszka 200 osób. Sądzę, że radni przychylnie spojrzą na tę propozycję - mówi Konwiński.
O zmianę nazw ulic Romanow wnioskował jeszcze w 2002 roku. - Nie znalazłem żadnego zrozumienia. Rada Miejska nigdy się tym nie zajęła - mówi historyk.
Zmiany nazw ulic pociągają za sobą konieczność zmiany wielu dokumentów. - Skoro miasto wydaje 100 tys. zł na sylwestra pod ratuszem, to może kwotą kilkunastu tysięcy złotych zrekompensować ludziom koszty związane z ich wymianą - uważa Romanow. Wniosek prorektora trafił do Zbigniewa Konwińskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej. - Na tych ulicach mieszka 200 osób. Sądzę, że radni przychylnie spojrzą na tę propozycję - mówi Konwiński.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Michał Kowalski |
Źródło: | Głos Pomorza |
data dodania: | 2007-01-06 |
wyświetleń: | 4457 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 8 Gości