|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Zabił ciotkę w furii
Rozmiar tekstu: A A A
Marcin P. wprowadzany na sądową salę rozpraw. Fot. Krzysztof Tomasik |
Nietrudno było ustalić, że zabił Marcin P. z sąsiedztwa - siostrzeniec ofiary, który uciekł i ukrywał się dziewięć dni u znajomych pod Kępicami. Trafił w końcu do babci w Borzęcinie. Tam czekała na niego cała rodzina. Matka wezwała policję. Dlaczego zabił ciotkę?
- Chciałem zapytać, czy moja mama ma dziecko z synem ciotki, bo tak ludzie plotkowali - wyjaśniał oskarżony. - Ciotka śmiała się, a ja czułem się upokorzony. Zabiłem ją w furii, nie z chęci zysku. A pieniądze wziąłem, żeby uciec, bo dopiero później dotarło do mnie, co zrobiłem.
Zaprzeczył, że zaplanował zabójstwo. - To nieprawda, tak sugerowali mi policjanci. Żałuję - powiedział. Ale nie jest pełen skruchy. - Wy k..., wy sępy jedne - "przywitał" fotoreporterów, wychodząc z radiowozu. A z sądu stroił sobie żarty, że po zbrodni przykleił sobie wąsy, żeby nikt go nie rozpoznał.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 12 Gości