Kategoria: Aktualności

Prokuratura sprawdza Bezpieczny Region Słupski

Rozmiar tekstu: A A A

Słupska prokuratura rejonowa wyjaśnia sprawę doniesienia o nieprawidłowościach w Stowarzyszeniu Bezpieczny Region Słupski. Według zebranych informacji z przetargu jaki zorganizowało stowarzyszenie na monitoring zniknęło około 30 tysięcy złotych. Właścicielem systemu monitoringu miasta jest Stowarzyszenie Bezpieczny Region Słupski. Będzie tak do czasu pełnego zakończenia przedsięwzięcia czyli postawienia w mieście16 kamer. Dotychczas ustawiono ich 12. Nieprawidłowości mają dotyczyć bilansu finansowego w pierwszych latach działalności, na którą pozyskano 95 312 złotych. Tymczasem na monitoring przeznaczono 77 643 złotych. Z tej kwoty wydano na zakup sprzętu 47 tysięcy złotych. Pozostała kwota tj. 29 974 złotych miała być przeznaczona na monitoring w 2001 r. Tych pieniędzy według dokumentów jednak nie wydano. Dlaczego? - Montaż monitoringu rozpoczęliśmy na jesieni 2000 roku - tłumaczy Leszek Orkisz, prezes BRS. - Z telekomunikacją zawarliśmy ustną umowę na udostępnienie ich studzienek. Było to możliwe dopiero w 2001 r. więc część sprzętu została kupiona dopiero wtedy, choć pieniądze były zaksięgowane w roku poprzednim. Gdyby te pieniądze zniknęły, to faktycznie byłby problem. Na każdą złotówkę mamy fakturę.

Kontrolę w stowarzyszeniu przeprowadził też Urząd Miejski. - Sprawdziliśmy dokumenty finansowe i wszystko jest w jak najlepszym porządku - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - każda złotówka jest udokumentowana. (Marcin Kamiński)