Kategoria: Aktualności

Opozycja chce, żeby wiceprezydent Obecny był nieobecny

Rozmiar tekstu: A A A

Już po raz drugi słupskim lewicowym radnym udało się zablokować przeprowadzenie debaty w sprawie kontrowersyjnego zachowania wiceprezydenta Słupska Andrzeja Obecnego. Opozycja zapowiada, że wnioski w tej sprawie będzie składać do skutku. Wiceprezydent jest podejrzany o narażenie gminy na straty w związku z prywatyzacją firmy Drogi i Mosty. Zarzuty postawiła jemu i pięciu innym osobom - prokuratura okręgowa w Koszalinie. Wiceprezydent Obecny zasłynął też kontrowersyjną wypowiedzią o prostytuowaniu się niemieckich kobiet w 1945 roku z radzieckimi żołnierzami. Prawicowi radni już dwa razy składali wniosek o przeprowadzenie debaty w sprawie zachowania wiceprezydenta. Za każdym razem głosami lewicy zdejmowano ten punkt z porządku obrad. - To niczego nie rozwiązuje - mówi Krzysztof Sirant, przewodniczący klubu radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Nie traćmy czasu na rzeczy, które nie są ważne dla naszego miasta. Prezydent Obecny nie jest zatrudniony przez Radę Miejską, lecz prezydenta Kobylińskiego. Jego odwołanie i ocena przez radnych to wyłącznie kwestia polityczna.

Słupska prawica podkreśla, że przez debatę chce dać samorządowcowi szansę na wytłumaczenie się z kontrowersyjnej postawy wiceprezydenta.

- Wnioski o zorganizowanie dyskusji będę składać na kolejnych sesjach miasta - zapowiada Igor Strąk, radny klubu Ligi Polskich Rodzin. (klotz)