Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Dlaczego niektóre policyjne akcje kuleją?
Rozmiar tekstu: A A A
Kilkadziesiąt policyjnych pomysłów na poprawę bezpieczeństwa, kilkanaście wdrożonych do realizacji. Ile udało się z sukcesem wprowadzić w życie w Słupsku? Zaledwie kilka. Zadziałał monitoring (z wpadkami, bo w nocy nikt stale kamer nie obsługuje) sezonowe loty helikopterem, które mają poprawić bezpieczeństwo, zwiększenie liczby patroli na ulicach Słupska oraz płacenie informatorom za wiadomości. Szwankuje akcja Stop 24, policyjny pomysł na stworzenie wspólnie z mieszkańcami mapy zagrożeń i system do śledzenia skradzionych aut.

Akcję Stop 24 rozpoczęto w sierpniu 2002 r. Każdy z kierowców chcący przystąpić do programu poprawy bezpieczeństwa otrzymywał nalepkę na samochód i był wpisywany do policyjnej ewidencji. Bez zgłoszenia do komendy policji wyjazdu autem po godzinie 0.00 miał być zatrzymywany przez patrol. System jednak nie zadziałał. Nasz Czytelnik twierdzi, że wielokrotnie jeździł po północy autem z naklejką Stop 24 i policja nigdy go nie skontrolowała.

- Od akcji nie odstąpiliśmy, policjanci kontrolują samochody z tymi nalepkami - zarzeka się nadkom. Marek Paszkiewicz, zastępca komendanta słupskiej policji. - Na dowód tego mamy statystyki, że żaden z samochodów z nalepką nie został ukradziony. Ba, odnotowaliśmy spadek kradzionych pojazdów w stosunku do lat poprzednich.

Zastępca komendanta jednak nie potrafi powiedzieć, ile osób z naklejką na samochodzie zatrzymano po północy. Średnio w ciągu roku (w 3 ostatnich latach od stycznia do maja) kradziono 46 pojazdów. Teraz 29. - Mamy podejrzenia, że wśród tych kradzieży jest wiele sfingowanych. Nie mamy jednak na to dowodów - mówi Paszkiewicz.

Sprytny system sprzężony z monitoringiem do śledzenia skradzionych pojazdów zamówiony przez byłego komendanta Waldemara Fuchsa też spalił na panewce. Powodem była... wielkość Słupska. System za pomocą specjalnych kamer miał w ciągu sekundy namierzyć ukradziony samochód. Jednak nie w Słupsku. - Niestety, miasto jest małe i w ciągu kilkunastu minut można z niego wyjechać - mówi mł. insp. Krzysztof Zgłobicki, komendant słupskiej policji. - Zanim właściciel zorientował się o kradzieży, samochodu już nie było w mieście. To urządzenie sprawdza się w większych aglomeracjach. Jeden z ostatnich pomysłów na poprawę bezpieczeństwa w Słupsku to stworzenie mapy niebezpiecznych miejsc. Mieli je zgłaszać na policję mieszkańcy. Odzew był zerowy. Do historii przeszły też słupki crime stoppers, o których kilka lat temu było głośno w całej Polsce. Do dzisiaj kilkadziesiąt bezużytecznych, żółtych słupków, straszy mieszkańców.

Podobnie jest z bezpłatnym telefonem „crime stoppers”. Działa - choć mieszkańcy wolą wykręcić zamiast 10 cyfr (0 59 848 01 11) trzy z numerem alarmowym - 112 lub 997.

- Niestety, ludzie nie pamiętają tego numeru i przez to blokują nam linie, ale jesteśmy otwarci na ich zgłoszenia, więc przyjmujemy informacje także z tych numerów - dodaje zastępca komendanta.

Nowy komendant slupskiej policji zapewnia, że ma wiele realnych pomysłów na poprawę bezpieczeństwa. Jednym z nich jest wyjście policjantów do mieszkańców. (Marcin Kamiński)

Na zdjęciu: Nadkom. Piotr Sochacki ze słupskiej „drogówki” udowadnia, że internetowy crime stoppers działa, choć ludzie częściej dzwonią na 997 lub 112.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-06-16
wyświetleń:1781

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 30 Gości