|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Moc jednego procenta
Rozmiar tekstu: A A A
Dostaną zwierzęta i ratownicy
Trzy razy więcej wpłaciliśmy także na słupski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Otrzymaliśmy niemal cztery tysiące złotych - mówi prezes Barbara Aziukiewicz. - To dla nas bardzo dużo, dzięki tym wpłatom będziemy sterylizowali wiejskie zwierzęta. O tysiąc złotych więcej niż przed rokiem otrzymała także lęborska Ochotnicza Służba Ratownicza. - Dostaliśmy trzy tysiące złotych, które przeznaczymy te pieniądze na sprzęt ratowniczy - zapewnia Daniel Mihuniewicz, prezes OSR. - Jeśli uda nam się zebrać dodatkową kwotę od sponsorów, kupimy fantoma do intubacji, który kosztuje około sześciu tysięcy złotych. Bardzo zadowolona z otrzymanego jednego procenta dochodów jest Maria Machola, prezes Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Jesteśmy Razem. Stowarzyszenie zdobyło około 30 tysięcy złotych, a więc o 12 tysięcy złotych więcej niż w roku 2005. - Przeznaczymy tę kwotę na płace dla trzech rehabilitantów i jednej opiekunki medycznej w naszym Dziecięcym Centrum Rehabilitacji, działającym w Szkole Podstawowej nr 5 w Lęborku.
Pieniędzy mogło być więcej
Pierwsze pieniądze z jednego procenta otrzymało w tym roku bytowskie stowarzyszenie Jesteśmy, prowadzące warsztat terapii zajęciowej dla osób niepełnosprawnych. Niestety, było to tylko tysiąc złotych. - Chcemy zorganizować imprezę kulturalną na bytowskim zamku - mówi prezes Irena Kozłowska. - Jednak nie wiemy jeszcze, czy uda się to zrobić w tym roku.
Nieduża suma, to według prezes skutek dość skomplikowanej procedury wpłacania.
- Trzeba najpierw obliczyć, iść samemu i wpłacić, jest z tym dużo zachodu i nie każdy ma czas - dodaje prezes.
Również według ekspertów pieniędzy mogło być co najmniej kilkakrotnie więcej, jednak nie każdy znalazł czas, żeby przekazać swój jeden procent. - Zrobiło to zaledwie siedem, osiem procent Polaków - mówi Marcin Dadel, szef Centrum Inicjatyw Obywatelskich w Słupsku i członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. - Zawiniły tu uciążliwe procedury i niektórym po prostu nie chciało się wpisywać numerów kont, robić przelewów. Tymczasem co roku organizacje pożytku publicznego mogłyby od nas dostawać czterysta milionów złotych.
Jest jednak nadzieja, że za rok będzie już łatwiej. Ministerstwo Finansów, po licznych prośbach organizacji pozarządowych, dotychczasowy mechanizm dokonywania odpisu (najpierw wpłata, później odliczenie w PIT rocznym) zamierza zastąpić tak zwanym mechanizmem węgierskim: podatnik nie wpłaca pieniędzy, wskazuje jedynie w rozliczeniu rocznym, komu chce przekazać swój jeden procent, a pieniądze przekazuje skarbówka. (Piotr Kawałek, Andrzej Radajewski)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 18 Gości