Kategoria: Aktualności

Oni zagrażają bezpieczeństwu

Rozmiar tekstu: A A A

Pijani rowerzyści stali się prawdziwą plagą. Nie ma dnia, żeby policjanci z regionu słupskiego nie zatrzymali podchmielonych cyklistów. Statystyki są zatrważające: z roku na rok coraz więcej osób wyjeżdża na drogi pod wpływem alkoholu. - Liczba zatrzymywanych przez nas pijanych rowerzystów w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła kilkakrotnie - mówi starszy aspirant Marek Szulc, rzecznik prasowy człuchowskiej policji. Podobne spostrzeżenia mają policjanci ze wszystkich komend regionu słupskiego. - Najwięcej pijanych rowerzystów łapiemy wiosną i latem. Zdarza się, że jednego dnia zatrzymujemy trzech lub czterech - dodaje podkomisarz Rafał Burnicki, rzecznik policji w Bytowie.

Policjanci zauważają też, że na drogach pojawia coraz więcej rowerzystów, którzy mają w krwi więcej niż 0,5 promila alkoholu. To oni są największym zagrożeniem bezpieczeństwa na drogach. - Pijanego rowerzystę wprost "nosi” po drodze od jednego krawężnika do drugiego. W takiej sytuacji łatwo może dojść do wypadku, bo kierowcy samochodów traktują rowerzystów jak zło konieczne i często bardzo blisko do nich podjeżdżają w czasie wymijania - zauważa Szulc. - Wówczas każde zachwianie pijanego rowerzysty grozi wypadkiem. Niestety, policyjne akcje wymierzone przeciwko pijanym rowerzystom nie przynoszą żadnego skutku. - Przyczyną mogą być niskie kary i słaba świadomość kierowców, którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie stwarzają swoim postępowaniem - mówi komisarz Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji.

Kierujący rowerami, którzy mają więcej niż 0,5 promila alkoholu we krwi, popełniają przestępstwo. Grozi za nie do trzech lat więzienia. (Marcin Prusak)