Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Kłótnia o pogorzelców
Rozmiar tekstu: A A A
Ponad trzy godziny debatowali słupscy radni o pogorzelcach, którzy pod koniec czerwca ucierpieli w pożarze kamienicy przy ul. Solskiego 17. Niestety, poszkodowani nie dowiedzieli się jak miasto zamierza im pomóc. Wysłuchali za to politycznych kłótni. – To była całkowicie niepotrzebna dyskusja – mówili po zakończeniu obrad. Prezydent Maciej Kobyliński ponownie powtarzał co ratuszowi urzędnicy już zrobili dla pogorzelców. Zasugerował też, że niektórzy z poszkodowanych próbują wykorzystać sytuację i dostać więcej niż jedno mieszkanie. Chodzi m.in. o Mirosława Szpadzińskiego, który przy ul. Solskiego zajmował mieszkanie wspólnie z rodziną szwagierki. – Chciałbym mieszkać osobno, bo ze szwagierką się nie dogadujemy – mówił pogorzelec. – Miasto zaproponowało mi kilka mieszkań, albo do kapitalnego remontu, albo zawilgocone. Stwierdzenie prezydenta, że próbuję coś wyłudzić, jest dla mnie wyjątkowo obraźliwe. Słowa Macieja Kobylińskiego uraziły też innego poszkodowanego, Andrzeja Trybusia. – Spodziewałem się nowych informacji, a dowiedziałem się, że jestem nastawiony roszczeniowo. A ja tylko chcę godnie mieszkać – twierdził mężczyzna. Dotychczasowa pomoc, jaką miasto udzieliło pogorzelcom, szczególnie podkreślali radni proprezydenckiego Słupskiego Porozumienia Samorządowego. – Zostało zrobione wszystko, by pomóc pogorzelcom. To oni wnoszą sprawy roszczeniowe – grzmiał radny Izydor Orlik. Wtórowali mu radni SLD. – Miasto działa profesjonalnie. Rzecz w tym, że mieszkania w mieście kupują ludzie ubodzy i potem nie stać ich na ubezpieczanie lokali – przekonywał radny Krzysztof Kido. Obaj zaatakowali też nieobecną na sesji posłankę PiS Jolantę Szczypińską. Jej zainteresowanie sprawą pogorzelców lewica określiła jako polityczną prowokację. „Dostało się” strażakom, których akcję gaśniczą radni ocenili źle. Wiceszef rady, Mirosław Pająk z klubu LPR zarzucił straży pożarnej, że ta nie sprawdza hydrantów. Z kolei Edward Jankowski, również z LPR, stwierdził, że straż przez pół godziny szukała ujęć wody, a akcje gaśniczą prowadziła przy użyciu wadliwego sprzętu. Komendant straży Andrzej Gomulski bronił się mówiąc, że jego podwładni korzystali ze sprawnych urządzeń, a cała akcja była właściwie zabezpieczona. Po trzech godzinach kłótni radni przyjęli uchwałę, w myśl której prezydent będzie mógł nawet o połowę obniżyć czynsz pogorzelcom. (dmk)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2006-07-13
wyświetleń:2529

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 11 Gości