|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Nikt nie chce im pomóc
Rozmiar tekstu: A A A
- Ale boimy się, że któregoś dnia, jak zasną pijani w domu i zostawią coś na ogniu, to straż nie zdąży - mówi Barbara Górecka. - Mieszkam nad nimi i nie raz budził mnie gryzący dym z ich mieszkania. Oprócz tego notorycznie zakłócają ciszę nocną.
- Nie wyobrażamy sobie dalszego mieszkania z nimi - denerwuje się sąsiadka Regina Walczak. - Wszystkie instytucje, które prosiliśmy o pomoc odmawiają nam pomocy. Policja przyjeżdża na interwencje i odjeżdża, bo sąsiedzi nie otwierają im drzwi. Pisaliśmy do PGM i nic to nie dało.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, które administruje budynkiem, uważa, że tę sprawę powinni załatwić sami sąsiedzi.
- We własnym zakresie powinni założyć sprawę o eksmisję uciążliwego sąsiada - twierdzą administratorzy. - My nie możemy nic z tym zrobić. Bezradna jest także policja. - Jedyne co możemy zrobić, to ukarać tego pana mandatem za zakłócanie porządku lub skierować sprawę do sądu grodzkiego - mówi nadkom. Marek Paszkiewicz, zastępca komendanta słupskiej policji. - Na tym się jednak nasze możliwości kończą. Musimy mieć podstawę do tego, aby go aresztować.
Taką podstawę policja by miała, gdyby mężczyzna zrobił komuś krzywdę. A do tej pory nie zrobił. Jak mówią sąsiedzi, ich sąsiad leczył się kiedyś psychiatrycznie. Od ubiegłego tygodnia znowu przebywa na leczeniu. Sprawę znają również pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
- Możemy wystąpić o jego ubezwłasnowolnienie, ale to skomplikowana i długotrwała procedura. Decyduje o tym sąd, jednak - jak do tej pory - nie słuchał opinii lekarza - usłyszeliśmy w MOPR.
- Niech ktoś nam pomoże, zanim będzie za późno - mówią lokatorzy. (Marcin Kamiński)
Na zdjęciu: Barbara Górecka wraz ze swoimi sąsiadami boi się sąsiada. - Jest niebezpieczny. W każdej chwili możemy przez niego spłonąć.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 17 Gości