|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Nie mamy problemów, bo mamy limity
Rozmiar tekstu: A A A
Ogólnopolskie media alarmują, że z Polski wyjeżdża coraz więcej lekarzy-specjalistów. W kraju zaczyna brakować anestezjologów, a dyrektorzy szpitali mają problemy ze skompletowaniem zespołów. W szpitalach w Bytowie i Miastku brakuje 18 lekarzy.
A jak jest w Słupsku? - Brakuje nam chirurga onkologicznego, są też braki na onkologii i chemioterapii - mówi Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Szczęściem w nieszczęściu są niskie limity - ze względu na nie nie pracujemy pełnią swoich możliwości. Kadra, jaką mamy przy limitowaniu usług medycznych przez NFZ, wystarcza na styk.
Gdyby na innych oddziałach, tak jak na ginekologii, wprowadzono zamiast limitów system koszykowy - czyli NFZ zaczął płacić za wszystkie wykonane zabiegi, to w słupskim szpitalu mogłoby brakować lekarzy. Na razie mamy jednak i limity i kolejki, ale dzięki temu nie brakuje specjalistów, mimo że część słupskich anestezjologów również zdecydowała się na wyjazd do Wielkiej Brytanii.
- Wyjechać jest bajecznie łatwo, szczególnie anestezjologom, którzy w swojej pracy nie muszą się perfekcyjnie posługiwać językiem angielskim - mówi Stus. - Zespół, który teraz ze mną pracuje już okrzepł i chyba pozostanie w kraju. Choć nie gwarantuję, że reakcja środowiska na obiecane podwyżki będzie dobra.
W słupskich przychodniach też na razie nie brakuje lekarzy.
- Nawet urlopy nie zaburzają normalnej pracy przychodni - mówi Jacek Piliszczuk, lekarz z przychodni przy ul. Wojska Polskiego. - Nie brakuje nam specjalistów. (stek)
Gdyby na innych oddziałach, tak jak na ginekologii, wprowadzono zamiast limitów system koszykowy - czyli NFZ zaczął płacić za wszystkie wykonane zabiegi, to w słupskim szpitalu mogłoby brakować lekarzy. Na razie mamy jednak i limity i kolejki, ale dzięki temu nie brakuje specjalistów, mimo że część słupskich anestezjologów również zdecydowała się na wyjazd do Wielkiej Brytanii.
- Wyjechać jest bajecznie łatwo, szczególnie anestezjologom, którzy w swojej pracy nie muszą się perfekcyjnie posługiwać językiem angielskim - mówi Stus. - Zespół, który teraz ze mną pracuje już okrzepł i chyba pozostanie w kraju. Choć nie gwarantuję, że reakcja środowiska na obiecane podwyżki będzie dobra.
W słupskich przychodniach też na razie nie brakuje lekarzy.
- Nawet urlopy nie zaburzają normalnej pracy przychodni - mówi Jacek Piliszczuk, lekarz z przychodni przy ul. Wojska Polskiego. - Nie brakuje nam specjalistów. (stek)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 16 Gości