Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Nie mamy problemów, bo mamy limity
Rozmiar tekstu: A A A
Ogólnopolskie media alarmują, że z Polski wyjeżdża coraz więcej lekarzy-specjalistów. W kraju zaczyna brakować anestezjologów, a dyrektorzy szpitali mają problemy ze skompletowaniem zespołów. W szpitalach w Bytowie i Miastku brakuje 18 lekarzy. A jak jest w Słupsku? - Brakuje nam chirurga onkologicznego, są też braki na onkologii i chemioterapii - mówi Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Szczęściem w nieszczęściu są niskie limity - ze względu na nie nie pracujemy pełnią swoich możliwości. Kadra, jaką mamy przy limitowaniu usług medycznych przez NFZ, wystarcza na styk.

Gdyby na innych oddziałach, tak jak na ginekologii, wprowadzono zamiast limitów system koszykowy - czyli NFZ zaczął płacić za wszystkie wykonane zabiegi, to w słupskim szpitalu mogłoby brakować lekarzy. Na razie mamy jednak i limity i kolejki, ale dzięki temu nie brakuje specjalistów, mimo że część słupskich anestezjologów również zdecydowała się na wyjazd do Wielkiej Brytanii.

- Wyjechać jest bajecznie łatwo, szczególnie anestezjologom, którzy w swojej pracy nie muszą się perfekcyjnie posługiwać językiem angielskim - mówi Stus. - Zespół, który teraz ze mną pracuje już okrzepł i chyba pozostanie w kraju. Choć nie gwarantuję, że reakcja środowiska na obiecane podwyżki będzie dobra.

W słupskich przychodniach też na razie nie brakuje lekarzy.

- Nawet urlopy nie zaburzają normalnej pracy przychodni - mówi Jacek Piliszczuk, lekarz z przychodni przy ul. Wojska Polskiego. - Nie brakuje nam specjalistów. (stek)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-07-28
wyświetleń:2136

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 16 Gości