Kategoria: Aktualności

LPR-owi nie podobają się parasole

Rozmiar tekstu: A A A

Czy z naszych ulic znikną ogródki z parasolami reklamującymi wielkie browary? Żądają tego od restauratorów lokalni działacze Ligi Polskich Rodzin. - Gorączka kampanii uderzyła im do głowy - stukają się w czoło słupscy gastronomicy. Działacze LPR na celownik wzięli browary promujące swoje produkty w centrach miast. Politycy apelują do słupskich restauratorów, by zdjęli reklamy piwa. Zakaz miałby dotyczyć w szczególności parasoli w ogródkach gastronomicznych. Jak zwykle przy okazji takich akcji politycy podpierają się autorytetem papieża Polaka i Kościoła katolickiego.

- W mieście, którego patronem jest Jego Świątobliwość Jan Paweł II, warto zastanowić się, czy picie piwa powinno być szeroko propagowane - zauważa Mirosław Pająk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku. Pająk tłumaczy ponadto, że akcja jest związana z ogłoszeniem sierpnia miesiącem trzeźwości. - Restauratorzy reklamują piwo cały rok, więc przez jeden miesiąc mogą się bez tego obejść. - Niekoniecznie trzeba wystawiać na ulicach parasole z reklamami browarów, żeby klienci wiedzieli, że w tym miejscu można się napić piwa - tłumaczy. Słupski radny zapewnia, że nie będzie dążył do tego, żeby apel stał się oficjalnym stanowiskiem całej rady. Nie przewiduje również żadnych represji dla gastronomików, którzy nie będą go przestrzegać.

Odrzuca również podejrzenia o uprawianie kampanii wyborczej. - Oczywiście, mogłem ten apel wystosować rok temu albo wcześniej, ale wówczas nie przyszło mi to do głowy - mówi Pająk. - Jednak zawsze głosowałem przeciwko nowym punktom sprzedaży alkoholu w mieście.

Słupscy restauratorzy określają apel jako nierealny. - Ma niewielkie szanse powodzenia, ale nie o to politykom chodzi - mówi jeden z nich. - Moim zdaniem to tylko szum przed kampanią wyborczą. (Marcin Prusak)

Na zdjęciu: Z ogródków piwnych mają zniknąć parasole – to nowy pomysł słupskiej prawicy.