|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Mediacja czy nacisk prezydenta?
Rozmiar tekstu: A A A
Wczoraj w fabryce niespodziewanie pojawił się Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. W otoczeniu członków zarządu szwedzkiej spółki przekonywał robotników, aby nie żądali tak wysokich podwyżek. Pracownicy Scanii, którzy powiadomili nas o wizycie prezydenta w fabryce, odebrali to jako próbę nacisku.
- Do fabryki pojechałem po telefonie z centrali Scanii. Szefowie koncernu nie ukrywają, że jeśli żądania płacowe będą tak wysokie, to nawet przeniosą zakład w inne miejsce - tłumaczy Kobyliński. - Uważam, że nie możemy do tego dopuścić. Wygraliśmy bój o lokalizację zakładów z Danią i Estonią. Dzięki temu 700 osób ma pracę i są szanse na powiększenie fabryki.
Zdaniem Kobylińskiego żądanie 50-procentowej podwyżki płac jest nierealne. - Nikt nie dostaje takiej podwyżki w ciągu roku. Sam jej nie miałem od czterech lat - dodaje prezydent. - Zarząd przy mnie obiecał pracownikom, że w przyszłym roku mogą liczyć na 15-procentowy wzrost płac. I to jest bardzo dobra wiadomość.
- Prezydentowi łatwo jest mówić o rezygnacji z podwyżek bo zarabia prawie 11 tysięcy złotych miesięcznie, a my mniej niż pracownicy w rosyjskich fabrykach Scanii - mówi jeden z pracowników. - Średnia pensja to 1.700 złotych brutto. Sam pracuję w tym zakładzie blisko 10 lat i przez ten okres moja pensja wzrosła zaledwie o kilka złotych.
Stanisław Szukała, przewodniczący Zarządu Regionu "S" mówi wprost o zastraszeniu pracowników.
- Szefowie firmy postanowili wykorzystać autorytet prezydenta miasta aby wpłynąć na postawę protestujących, a jednocześnie starają się bagatelizować rozmowy ze związkowcami - przekonuje. - Wcześniej demonstracyjnie zwolnili pięciu pracowników, bo w wolną sobotę nie przyszli do pracy, chociaż jeszcze niedawno nagradzano ich za bardzo dobrą pracę. Piotr Sikorski, szef działającego w Scanii związku branżowego, ma inne odczucie po wizycie prezydenta.
- Nie przyjechał do fabryki, aby nas przekonywać do rezygnacji z podwyżki, tylko jako słupszczanin, który myśli nie tylko o dobru tej fabryki, lecz i o przyszłości ludzi z nią współpracujących. Jest ich ponad tysiąc i źle by się stało, gdyby fabryka została przeniesiona - przekonuje związkowiec. (Zbigniew Marecki)
Na zdjęciu: Prezydent Maciej Kobyliński pojawił się wczoraj w Scanii jako mediator.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 32 Gości