Kategoria: Aktualności

Szynobusem spod PAP aż na plażę

Rozmiar tekstu: A A A

Szynobus z Ustki do Słupska, pełniący częściowo rolę tramwaju miejskiego - takie są plany MZK i Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei na linię kolejową Słupsk - Ustka. Słupska Kolej Morska - bo tak nazywa się projekt, jest pomysłem, który ma połączyć Słupsk i Ustkę szybkimi i wygodnymi połączeniami kolejowymi. Na zlecenie słupskiego MZK opracował go Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. - Dzisiejszy sposób wykorzystania linii kolejowej do Ustki woła o pomstę do nieba - przekonuje Majewski. - Pociągów jest mało, są brudne, drogie i nie zatrzymują się tam gdzie powinny. Dlatego Słupsk i Ustka powinny same zająć się organizowaniem połączeń kolejowych na tej trasie. - Początkowo chcemy kupić jeden, może dwa używane szynobusy z Niemiec - mówi January Senko, prezes MZK w Słupsku. - Uruchomimy pociągi w takcie godzinnym. Nowością będą niższe ceny biletów i dodatkowe przystanki.

Nowe przystanki osobowe mają powstać m.in. przy Słupskiej Specjalne Strefie Ekonomicznej, na ulicy Grunwaldzkiej i przy Kauflandzie, obok pętli autobusowej.

- Z czasem chcemy wyjść w stronę południową - mówi Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. - Dobudujemy odcinek linii między ?mostem czołgowym? a Pomorską Akademią Pedagogiczną. Dzięki temu podróżni z tego rejonu miasta będą mogli dojechać wprost do plaży w Ustce.

Także w kurorcie ma się sporo zmienić na mapie przystanków kolejowych. Linia nie będzie się kończyć na dworcu, ale prowadzić aż do samego portu. Tam kończy się bocznica towarowa, którą władze chcą dostosować do prowadzenia przewozów pasażerskich. Całkowity koszt przedsięwzięcia przewidywany jest na milion złotych. Jeśli wszystko pójdzie po myśli inicjatorów, pierwsze pociągi Słupskiej Kolei Morskiej wyjadą na tory już w wakacje. (Adam Sito)