|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Generał Duda: u nas wszystko gra
Rozmiar tekstu: A A A
Generał Grzegorz Duda, dowódca 7. Brygady Obrony Wybrzeża. Fot. Sławomir Żabicki |
Tymczasem - według generała - kontrola przeprowadzona przez dowództwo wojsk lądowych nie wykazała żadnych nieprawidłowości przy obchodzeniu się z amunicją. - Oznacza to, że procedura rozliczania w jednostce środków bojowych jest prawidłowa - twierdzi dowódca 7. BOW.
Generał usprawiedliwia podwładnych mówiąc, że ciekawi ich amunicja i zabierają ją, żeby pokazać znajomym. - Mam nadzieję, że takich sytuacji będzie coraz mniej - zaznaczył. - Jednak mimo procedur nigdy się ich nie uniknie.
W przypadku, gdy nawet jedna łuska zginie, wojsko sporządza protokół zagubienia łuski.
- Wszystko się musi zgadzać - zapewnia generał.
Zgadza się, ale jak widać, tylko na papierze. Dlatego czekamy na wyniki śledztwa, skąd nagle wzięło się w rękach żołnierzy aż 200 sztuk amunicji.
Przy okazji na jaw wyszło, że porucznik Remigiusz C., aresztowany za mataczenie w sprawie nielegalnego posiadania amunicji, a wcześniej ukarany ograniczeniem wolności za pobicie podwładnego, nadal był szefem kompanii, w której narozrabiał. - Ta kara nie powoduje zwolnienia żołnierza z funkcji - wyjaśnia dowódca.
- Taki żołnierz nie może być jedynie wyróżniany, brać udziału w uroczystościach i przez dwa dni w tygodniu musi wykonywać dodatkową pracę.
Kolejnym tematem był Dariusz W., duchowny, który miał molestować żołnierzy. - Do takiego zdarzenia dojść nie powinno - mówi generał. - Nie odpowiadam za to, że kapelan przyjmuje gości. Kaplica jest poza terenem jednostki. Otrzymałem jedynie informację, że doszło do przestępstwa - pobicia lub uderzenia, więc kazałem to zgłosić do żandarmerii. Dalej nic nie wiem co się dzieje w tej sprawie. Żandarmi na razie nie wyjaśnią, czy doszło do popełnienia innego rodzaju przestępstwa. Wiadomo jedynie, że po incydencie, w kaplicy nie sypiają już żołnierze-ministranci.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Piotr Kawałek |
Źródło: | Głos Pomorza |
data dodania: | 2006-12-15 |
wyświetleń: | 4431 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 8 Gości