|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Sport
Bez stylu i charakteru
Rozmiar tekstu: A A A
Przemysław Frasunkiewicz, słupski kapitan (z piłką), nie poprowadził swojego zespołu do zwycięstwa w Zgorzelcu. Fot. Sławomir Żabicki |
Z nieskutecznego dogrywania pod kosz w ataku, Czarni zmienili taktykę i zaczęli rzucać zza linii 6.25 m. To także nie przyniosło rezultatu. Turów dobrą obroną rozbijał rachityczne próby gości, a po stratach Czarnych i przechwytach przeprowadzał kontry, kończące się akcjami 2+1. Gościom w najważniejszych momentach spotkania zabrakło strzelca, który umiałby wziąć na siebie ciężar akcji i zdobywać punkty. Dobrą zmianę w trzeciej kwarcie dał Barlett, przez chwilę na początku tej odsłony po trójce Frasunkiewicza było 37:28, ale było to zatrważająco mało na gospodarzy. Śmiesznie wyglądało jak słupszczanie do przerwy zdobyli "tylko" 23 punkty. Rodriquez, rozgrywajacy Turowa, był za szybki i za silny dla Davisa. Zabiegał go. "Jedźcie do domu, my nie powiemy nikomu" - rozpoczęli upokarzający koncert na początku czwartej kwarty miejscowi kibice. Gospodarze prowadzili już 65:43, a końcowy, mniejszy rezultat, to tylko efekt zmian Saso Filipovskiego, ich trenera, i wejście na parkiet rezerwowych: Pluty czy Żaka.
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 11 Gości