Kategoria: Aktualności

Zaczął od dozoru a skończył na areszcie

Rozmiar tekstu: A A A

Policjanci zatrzymali 29-letniego Marcina Ł. ze Słupska, który po raz kolejny "wpadł" na włamaniu do piwnicy. W nocy policjanci patrolujący ul. Władysława IV w Słupsku zauważyli wychodzącego z klatki schodowej bloku nr 1 Marcina Ł. Ten na widok policjantów odrzucił trzymaną w ręku reklamówkę i zaczął uciekać. Patrol bardzo szybko zatrzymał uciekiniera. W odrzuconej reklamówce były przedmioty - m.in. filiżanka porcelanowa i zestaw anteny siatkowej, skradzione z piwnicy. Policjanci ustalili, że w tym bloku zatrzymany tej nocy włamał się do trzech piwnic. Osadzono go w policyjnym areszcie. Marcin Ł. kilka dni wcześniej był już zatrzymany na gorącym uczynku przy włamaniu do piwnicy przy ul. Kotarbińskiego w Słupsku.

Przypomnijmy:
18 stycznia br. przed północą dyżurny otrzymał telefoniczne zgłoszenie o dziwnych hałasach dochodzących z piwnicy bloku przy ul. Kotarbińskiego w Słupsku. Dyżurny natychmiast wysłał patrol. Przybyli na miejsce policjanci zobaczyli mężczyznę włamującego się do jednej z piwnic. Przy zatrzymanym policjanci znaleźli prawie 40 sztuk różnego rodzaju kluczy patentowych. Wtedy policjantom przyznał się do kilku włamań do piwnic. Prokuratura Rejonowa zastosowała dozór policyjny - 4 razy w tygodniu - oraz zakaz opuszczania kraju.

Tym razem Marcin Ł. przyznał się do kolejnych kilku włamań do piwnic. Łącznie do 15. Jego łupem padały różne przedmioty przedstawiające jakąkolwiek wartość.

Sąd Rejonowy w Słupsku zastosował wobec 29-letniego Marcina Ł. areszt na okres trzech miesięcy. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.