Kategoria: Sport

Czarnym już dziękujemy

Rozmiar tekstu: A A A

W trzecim, decydującym pojedynku w rozgrywkach pre play off koszykarze Energi Czarnych Słupsk przegrali w Świeciu z miejscowym Polpakiem 74:57 (38:21). Tym samym ekipa ze Słupska zajęła ostatecznie 11. miejsce w tabeli rozgrywek Dominet Bank Ekstraligi.

Nie ma co ukrywać, to był najgorszy sezon graczy Czarnych od początku ich gry w polskiej ekstraklasie. Nie dość, że przedostatnie miejsce w tabeli, to w dodatku zespół z grodu nad Słupią o mały włos nie pożegnał się z ekstraklsą. Mimo najwyższego budżetu, jakim dysponował klub, trener Igor Griszczuk nie potrafił stworzyć solidnego składu, który mógłby zapewnić słupszczanom grę na przyzwoitym poziomie. Oczekiwania przed sezonem były duże. Najpierw euforia po wygranej z koszalińskim AZS, a później cała seria porażek, po której Energa nie potrafiła się już pozbierać. Na pewno, jeśli można było coś zrobić, to właśnie w tym czasie dokonać zmiany na stanowisku szkoleniowca oraz dokonać kilku nowych transferów. Zarząd klubu zbyt późno kupił kolejnych zawodników, a o trafności i przydatnośći nowych graczy kibice w Słupsku mieli okazję się przekonać podczas meczów w hali Gryfia. Za późno "podziękowano" Griszczukowi, a Mirosław Lisztwan mógł jedynie przyglądać się z boku, jak gra drużyna, która przez blisko siedem miesięcy była szkolona właśnie przez Griszczuka. Kibicom pozostał niesmak, chociaż mimo porażek fani basketu w Słupsku wypełniali na każdym meczu wszystkie wolne miejsca. Teraz jest czas, aby na spokojnie przeanalizować błędy i przygotowywać się do kolejnego sezonu. Nikt nie kocha koszykówki bardziej niż słupska publiczność i to z myślą o niej zarząd klubu powinien tworzyć drużynę, która nie musi stawać na podium (chociaż to byłoby marzenie), ale powalczy z każdym przeciwnikiem na przyzwoitym poziomie, a hala Gryfia ponownie stanie się "twierdzą" nie do zdobycia.