|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Radni nie są przekonani do powiększenia granic
Rozmiar tekstu: A A A
O miesiąc przedłuży się podjęcie decyzji w sprawie podjęcia uchwały w sprawie zmiany granic administracyjnych miasta Słupska. Podczas środowej sesji radni nie podjęli decyzji w tej sprawie. Chcieli uzyskać dodatkowe informacje i wyjaśnienia. Za głosowaniem opowiedziało się jedynie trzech radnych.
Podczas dyskusji o rozszerzeniu granic administracyjnych miasta prezydent skrytykował rajców, bo w jego opinii część z nich, nie podejmując decyzji blokuje rozwój Słupska.
- To dobry ruch, bo mam wrażenie, że radni nie wiedzą wszystkiego, dziwi mnie jednak, że ta inicjatywa pojawiła się teraz, gdy gminy współdziałają i realizują wspólne przedsięwzięcia - mówi wójt gminy wiejskiej Słupsk Mariusz Chmiel.
Tymczasem prezydent Słupska Maciej Kobyliński, który jest autorem pomysłu powiększenia granic miasta o kilka miejscowości z ościennych gmin, mówi, że podjęcie uchwały intencyjnej miałoby właśnie być początkiem dyskusji o powiększeniu miasta. W opinii Macieja Kobylińskiego żadnych nowych ekspertyz nie będzie, bo sprawa jest oczywista. Przekonywał, że miasto Słupsk powinno być powiększone - będzie to z korzyścią dla niego, ale także dla terenów, które miałoby objąć, m.in. dlatego, że w Słupsku są niższe podatki. Przeciwko powiększeniu Słupska protestują okoliczne gminy, w których prawie 7300 osób z gminy Kobylnica i gminy wiejskiej Słupsk podpisało się pod protestem.
- Jeśli ktoś zamierza burzyć, to to jest koniec jego kariery - twierdzi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy. - Oburzające jest to, że prezydent twierdzi, iż rozwijamy się kosztem miasta. Nie jest prawdą, że nic nie dajemy miastu. Takie opinie mogą doprowadzić do konfliktu. Nie godzimy się też na rolę peryferyjnej gminy. Miasto ma jeszcze dużo terenów, na których może się rozwijać. Przecież razem możemy zrobić więcej.
W wersji minimalnej do Słupska ma zostać przyłączonych pięć miejscowości: Kobylnica, Bolesławice, Bierkowo, Redzikowo i Włynkówko. W wersji maksymalnej dodatkowo Siemianice i Strzelino. W tym przypadku powierzchnia Słupska zwiększyłaby się ponad dwukrotnie, a liczba mieszkańców wzrosła o niemal siedem tysięcy do 103 tysięcy osób.
- Radni mają jednak wątpliwości. Poprosili o dodatkowe materiały od prezydenta - mówi Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej.
Zdaniem starosty słupskiego Sławomira Ziemianowicza, włączenie do miasta ościennych gmin oznacza osłabienie powiatu.
- U nas mamy do czynienia z bogatymi gminami, które inwestują w miejscowości sąsiadujące z miastem. Ich mieszkańcy są zadowoleni z poziomu życia. Poza tym znaczną ich część stanowią słupszczanie, którzy pracują w mieście, ale chcą mieszkać tam, gdzie jest im wygodniej - dodaje.
Podczas dyskusji o rozszerzeniu granic administracyjnych miasta prezydent skrytykował rajców, bo w jego opinii część z nich, nie podejmując decyzji blokuje rozwój Słupska.
- To dobry ruch, bo mam wrażenie, że radni nie wiedzą wszystkiego, dziwi mnie jednak, że ta inicjatywa pojawiła się teraz, gdy gminy współdziałają i realizują wspólne przedsięwzięcia - mówi wójt gminy wiejskiej Słupsk Mariusz Chmiel.
Tymczasem prezydent Słupska Maciej Kobyliński, który jest autorem pomysłu powiększenia granic miasta o kilka miejscowości z ościennych gmin, mówi, że podjęcie uchwały intencyjnej miałoby właśnie być początkiem dyskusji o powiększeniu miasta. W opinii Macieja Kobylińskiego żadnych nowych ekspertyz nie będzie, bo sprawa jest oczywista. Przekonywał, że miasto Słupsk powinno być powiększone - będzie to z korzyścią dla niego, ale także dla terenów, które miałoby objąć, m.in. dlatego, że w Słupsku są niższe podatki. Przeciwko powiększeniu Słupska protestują okoliczne gminy, w których prawie 7300 osób z gminy Kobylnica i gminy wiejskiej Słupsk podpisało się pod protestem.
- Jeśli ktoś zamierza burzyć, to to jest koniec jego kariery - twierdzi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy. - Oburzające jest to, że prezydent twierdzi, iż rozwijamy się kosztem miasta. Nie jest prawdą, że nic nie dajemy miastu. Takie opinie mogą doprowadzić do konfliktu. Nie godzimy się też na rolę peryferyjnej gminy. Miasto ma jeszcze dużo terenów, na których może się rozwijać. Przecież razem możemy zrobić więcej.
W wersji minimalnej do Słupska ma zostać przyłączonych pięć miejscowości: Kobylnica, Bolesławice, Bierkowo, Redzikowo i Włynkówko. W wersji maksymalnej dodatkowo Siemianice i Strzelino. W tym przypadku powierzchnia Słupska zwiększyłaby się ponad dwukrotnie, a liczba mieszkańców wzrosła o niemal siedem tysięcy do 103 tysięcy osób.
- Radni mają jednak wątpliwości. Poprosili o dodatkowe materiały od prezydenta - mówi Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej.
Zdaniem starosty słupskiego Sławomira Ziemianowicza, włączenie do miasta ościennych gmin oznacza osłabienie powiatu.
- U nas mamy do czynienia z bogatymi gminami, które inwestują w miejscowości sąsiadujące z miastem. Ich mieszkańcy są zadowoleni z poziomu życia. Poza tym znaczną ich część stanowią słupszczanie, którzy pracują w mieście, ale chcą mieszkać tam, gdzie jest im wygodniej - dodaje.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-05-30 |
wyświetleń: | 2867 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 32 Gości