|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Sport
Łotwa - Polska czyli „Powrót Króla”
Rozmiar tekstu: A A A
Mecz w Rydze miał być dla Polaków szansą na zatarcie niekorzystnego wrażenia po wrześniowych meczach eliminacyjnych w których biało-czerwoni zdobyli zaledwie jeden punkt ( porażka ze Słowenią na wyjeździe i remis z Austrią na Narodowym).
Prawie połowa zawodników wystawionych w pierwszym składzie przez trenera Slavisza Stojanovicia grała na polskich boiskach jednak ta znajomość naszych realiów nie pomogła w uzyskaniu korzystnego wyniku.
Od początku spotkania podopieczni Jerzego Brzęczka nadawali ton grze będąc drużyną o klasę lepszą od gospodarzy. Po kwadransie gry było już 2:0 dla Reprezentacji Polski pierwsza bramka padła w 9 minucie gdy po koronkowej akcji całej drużyny Sebastian Szymański podał do Lewandowskiego a ten pokonał Andrisa Vanisa. Na drugie trafienie naszego kapitana czekaliśmy zaledwie 4 minuty, Grosicki po błyskotliwym rajdzie podał na 15 metr a Lewandowski płaskim strzałem zdobył swoją drugą bramkę tym spotkaniu.
W 27 minucie swoją okazje miał znajdujący się ostatnio w świetnej formie strzeleckiej Grzegorz Krychowiak jednak jego uderzenie zza pola karnego obronił golkiper gospodarzy.
Po dwóch kwadransach tempo meczu spadło a nasi zawodnicy oddali inicjatywę Łotyszom którzy z animuszem ruszyli do ataku będąc w końcówce pierwszej połowy stroną bardziej aktywną. Swoją sytuację bramkową miał wtedy Olegs Laizas jednak nie trafił w bramkę.
W drugiej połowie selekcjoner zdecydował się na wariant ofensywny i na boisko za Klicha wszedł w 60 minucie Krzysztof Piątek który chwile później miał okazje zdobyć bramkę .Podawał Zieliński strzelał napastnik Milanu ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Łotwy. Polscy piłkarze dochodzili do sytuacji strzeleckich czego ukoronowaniem była trzecia bramka w tym spotkaniu Lewandowskiego w 76 minucie. Grosicki podał piłkę na szósty metr a „Lewy” bez problemu skompletował hat-tricka.
Zdecydowaną przewagę Polacy mieli nie tylko na boisku ale także na trybunach gdzie nasi kibice byli w zdecydowanej większości. Po meczu Jerzy Brzęczek powiedział , że głównym celem meczu było zwycięstwo a jego podopieczni dobrze zaczęli spotkanie czego efektem były szybko strzelone bramki ale od 30 minuty zaczęło brakować płynności w grze. Trener pochwalił drużynę za grę po przerwie mówiąc, że mogliśmy strzelić więcej bramek. Doceniając rolę Lewandowskiego w spotkaniu pochwalił również Kamila Grosickiego a szczególnie Sebastiana Szymańskiego. Selekcjoner dostrzegł też mankamenty w grze swojego zespołu ale jednocześnie pochwalił zaangażowanie w treningi.
Zwycięstwo nad Łotwą sprawiło, że reprezentacja Polski ma już na koncie 16 punktów i tylko niesamowicie niekorzystny splot wydarzeń mógłby odebrać biało-czerwonym awans na Euro. Tym bardziej, że rywale grają dla Polski i tak Słowenia przegrała z Macedonią Północną na wyjeździe.
W niedziele 13 października o godzinie 20.45 podopieczni trenera Jerzego Brzęczka podejmują na Stadionie Narodowym reprezentacje Macedonii Północnej. Zwycięstwo w tym spotkaniu daje Polakom pewny awans do mistrzostw Europy.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Artykuł sponsorowany |
Źródło: | eSłupsk |
data dodania: | 2019-10-16 |
wyświetleń: | 5059 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 17 Gości