Kategoria: Aktualności

Bezpieczeństwo kontra opieszałość

Rozmiar tekstu: A A A

Mieszkańcy Słupska mogliby poczuć się o wiele bezpieczniej, gdyby nie opieszałość Telekomunikacji Polskiej. Na słupskich ulicach zamontowanych jest sześć kamer, a powolne działania TP SA utrudniają zamontowanie siódmej kamery. Problem polega na uzyskaniu pozwolenia na podłączenie się do kanalizacji teletechnicznej TP SA. - Pieniądze na inwestycję są, a my stoimy w miejscu - mówi Leszek Orkisz, prezes Zarządu Stowarzyszenia Bezpieczny Region Słupski. - W zeszłym roku na pozwolenie od TP SA aby podłączyć się do ich kanalizacji teletechnicznej, czekaliśmy ponad pół roku. Nauczeni doświadczeniem wniosek o uzyskanie pozwolenia złożyliśmy już w lutym. Na pozytywne rozpatrzenie naszego wniosku czekaliśmy do lipca. Sprawiło to, że nasze działania zostały przesunięte w czasie o kilka miesięcy. Musimy opracować dokumentację, uzyskać zezwolenie na budowę, co znowu potrwa około dwóch miesięcy. Gdy wreszcie będziemy mogli zacząć zakładać monitoring, zastanie nas zima. To nie koniec problemów Stowarzyszenia. Do czasu, kiedy kierownictwo TP SA miało swoją siedzibę w Słupsku, nie tylko nie było problemów z uzyskaniem zgody na korzystanie z kanalizacji TP SA, ale również nie pobierano opłaty za dzierżawę. Sytuacja zmieniła się w lutym, kiedy Stowarzyszenie wystąpiło z wnioskiem o pozwolenie na podłączenie się do kanalizacji aby zamontować siódmą kamerę. - Okazało się, że będziemy płacić dzierżawę, ale kwota dokładnie nie jest znana - mówi L. Orkisz. Kamil Jeliński z Pionu Obsługi Klientów Kluczowych TP SA twierdzi, że zrobi wszystko, żeby stawki były preferencyjne. Co kryje się pod tym pojęciem do końca nie wiadomo. Kwota może sięgać nawet 180 zł miesięcznie za kilometr łącz. (tal)