|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Słupsk idzie w świat
Rozmiar tekstu: A A A
Czy mieszkańcy globu zobaczą Słupsk na ekranach telewizorów? Jeśli znajdzie się 250 tysięcy złotych, obraz miasta będzie emitowany w największych światowych telewizjach – NBC, CBS, RTL, NTV czy Phoenix. Dział Promocji w Urzędzie Miejskim chce, aby nasze miasto, jako pierwsze w Polsce, dołączyło do grona największych metropolii, jak Sydney czy Berlin, z których obraz emitowany jest na żywo w ogólnoświatowych mediach. W pięciosekundowych migawkach ze Słupska wyświetlana byłaby też aktualna godzina, temperatura oraz opis wydarzeń w mieście, np. Święto Ryby. Przekazy emitowane byłyby trzy razy na dobę przez cały rok. Ta forma reklamy ma gwarantować dotarcie do 350 mln ludzi na całym świecie.
– To pomysł nowatorski, jednak uważam, że się sprawdzi – mówi Przemysław Namysłowski, dyrektor Biura Promocji i Integracji Europejskiej ratusza. – Chodzi głównie o zaistnienie w świadomości ludzi i zakodowanie, że nasze miasto istnieje. Chcielibyśmy głównie dotrzeć do klasy średniej i biznesmenów z Niemiec. To naprawdę dobra droga przekazu. Nie wiem, czy od razu przyniesie wymierne rezultaty, czyli zainteresowanie turystów i inwestorów, jednak na pewno wypromuje miasto. Problemem jest tylko znalezienie 250 tys. zł.
Zbigniew Wiczkowski, radny ze Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości, nie jest tak entuzjastycznie nastawiony do projektu. – Dyskutowaliśmy o tym na komisji budżetowej i uważam, że ten typ reklamy będzie nieskuteczny. To, że Słupsk jest pierwszy w takich inicjatywach, to ja wiem. Lecz zazwyczaj w efektach jesteśmy ostatni. Poza tym to dużo kosztuje. Znalazłbym lepsze i bardziej skuteczne rozwiązania za te pieniądze.
Jakie? – Teraz nie wiem, ale jakby mi ktoś zlecił promocję miasta, to bym to przygotował – mówi Wiczkowski. Tymczasem Marcin Wozikowski z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej uważa, że promocja może być skuteczna, jednakże musi mieć bardziej doprecyzowany rynek odbiorców – Nie ma sensu rzucać się na tereny, których mieszkańcy często nie mają pojęcia, gdzie jest Polska, a co dopiero Słupsk. Jednak jeśli władze skupiłyby się na krajach skandynawskich czy niemieckich, to byłoby to jak najbardziej na miejscu. W Warszawie również przeprowadzano podobną akcję skierowaną do odbiorców amerykańskich, jednakże krótszą i w trochę innej formie. Lokalna branża turystyczna oceniła ją bardzo pozytywnie. Cena słupskiego przedsięwzięcia jest natomiast niesamowicie niska, biorąc pod uwagę zasięg reklamy. To naprawdę bardzo konkurencyjna oferta – uważa Wozikowski. Marek Sosnowski, rzecznik prezydenta Słupska, proponuje salomonowe wyjście – aby do wysiłków ratusza dołączyli sponsorzy. (Mirosław Wojtowicz)
– To pomysł nowatorski, jednak uważam, że się sprawdzi – mówi Przemysław Namysłowski, dyrektor Biura Promocji i Integracji Europejskiej ratusza. – Chodzi głównie o zaistnienie w świadomości ludzi i zakodowanie, że nasze miasto istnieje. Chcielibyśmy głównie dotrzeć do klasy średniej i biznesmenów z Niemiec. To naprawdę dobra droga przekazu. Nie wiem, czy od razu przyniesie wymierne rezultaty, czyli zainteresowanie turystów i inwestorów, jednak na pewno wypromuje miasto. Problemem jest tylko znalezienie 250 tys. zł.
Zbigniew Wiczkowski, radny ze Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości, nie jest tak entuzjastycznie nastawiony do projektu. – Dyskutowaliśmy o tym na komisji budżetowej i uważam, że ten typ reklamy będzie nieskuteczny. To, że Słupsk jest pierwszy w takich inicjatywach, to ja wiem. Lecz zazwyczaj w efektach jesteśmy ostatni. Poza tym to dużo kosztuje. Znalazłbym lepsze i bardziej skuteczne rozwiązania za te pieniądze.
Jakie? – Teraz nie wiem, ale jakby mi ktoś zlecił promocję miasta, to bym to przygotował – mówi Wiczkowski. Tymczasem Marcin Wozikowski z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej uważa, że promocja może być skuteczna, jednakże musi mieć bardziej doprecyzowany rynek odbiorców – Nie ma sensu rzucać się na tereny, których mieszkańcy często nie mają pojęcia, gdzie jest Polska, a co dopiero Słupsk. Jednak jeśli władze skupiłyby się na krajach skandynawskich czy niemieckich, to byłoby to jak najbardziej na miejscu. W Warszawie również przeprowadzano podobną akcję skierowaną do odbiorców amerykańskich, jednakże krótszą i w trochę innej formie. Lokalna branża turystyczna oceniła ją bardzo pozytywnie. Cena słupskiego przedsięwzięcia jest natomiast niesamowicie niska, biorąc pod uwagę zasięg reklamy. To naprawdę bardzo konkurencyjna oferta – uważa Wozikowski. Marek Sosnowski, rzecznik prezydenta Słupska, proponuje salomonowe wyjście – aby do wysiłków ratusza dołączyli sponsorzy. (Mirosław Wojtowicz)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 5 Gości