Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Walczą o zabytki, a...
Rozmiar tekstu: A A A
Młodzi działacze lewicy zażarcie walczą z nielegalnie zawieszoną na słupskim kościele świętego Jacka reklamą Radia Maryja. Tymczasem sami bezprawnie powiesili swój szyld na zabytkowej kamienicy w centrum miasta. Działacze Federacji Młodych Socjaldemokratów nie dają za wygraną i nadal żądają usunięcia kontrowersyjnej reklamy Radia Maryja z murów średniowiecznego kościoła świętego Jacka. Nie liczą już na pomoc słupskiego konserwatora zabytków, który zapowiada, że nie usunie nielegalnie powieszonej tablicy, bo obawia się przejawów niezadowolenia. - Zwolennicy radia pilnują reklamy, zaraz się zbiegną i będą protestowali - tłumaczy Zdzisław Daczkowski. - Nie chcę przychodzić z policją i zaogniać sytuacji. Młodzi lewicowcy sprawą postanowili zainteresować wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nie wiedzieli jednak, że sami też złamali prawo, wywieszając szyld swojej organizacji na zabytkowej kamienicy przy alei Sienkiewicza 3. - O żadną zgodę nie występowali - zapewnia Daczkowski. - Nielegalnie wiszą tam także szyldy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Młodzi socjaldemokraci są zaskoczeni. - Nie wiem jak to się stało - mówi zakłopotany Paweł Szewczyk, szef słupskiej młodej lewicy. - Sprawdzę, który kolega jest za to odpowiedzialny.

Po chwili zastanowienia bagatelizuje sprawę. - Kościół jest z okresu średniowiecza, a tablica reklamuje komercyjne radio - argumentuje. - Nasza kamienica ma niewiele ponad sto lat, są tam biura i nasza tablica jest dopasowana do stylu elewacji. Poza tym, to tylko informacja.

Młody socjaldemokrata zapewnił jednak, że wystąpi do konserwatora o zgodę na jej zawieszenie.

Według Mariana Kwapińskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków, przykład słupskich socjaldemokratów ewidentnie wskazuje, że nie kieruje nimi troska o zabytki, ale polityka. - To typowo polityczna akcja na dodatek nieprzygotowana - mówi konserwator. - Szkoda, że członkom młodej lewicy zabrakło poczucia odpowiedzialności za to co robią. Ale takie już chyba mamy obyczaje. Młodzi socjaldemokraci, nauczeni już własnym przykładem, zamierzają rozpocząć akcję oczyszczania wszystkich zabytków z nielegalnych reklam.

Komentarz
"Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?" – ten biblijny cytat doskonale odzwierciedla to, co zrobili działacze młodzieżówki SLD. Chcieli pokazać, że stoją na straży prawa, a tymczasem łamią je w ten sam sposób. Trudno to usprawiedliwiać niewiedzą, bo wywołując całe to zamieszanie musieli przyjrzeć się obowiązującym przepisom. Jednak młodzi socjaldemokraci dopiero zaczynają zabawę w politykę i utarcie nosa może im tylko wyjść na dobre, jeśli oczywiście będą się potrafili uczyć na własnych błędach. (Piotr Kawałek)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-03-15
wyświetleń:1033

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 5 Gości