|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Spłońcie ze wstydu!
Rozmiar tekstu: A A A
Nasi parlamentarzyści nie mają za grosz przyzwoitości. Na 216 wybrańców narodu, którzy pojechali na pogrzeb Papieża do Rzymu, aż 80 skasowało po 70 euro specjalnej diety. Rękę po pieniądze wyciągnął także słupski poseł LPR Robert Strąk. Na szczęście, później je oddał. Specjalne diety zostały przygotowane dla wszystkich posłów i senatorów, którzy wybrali się do Watykanu pożegnać Ojca Świętego. - Potraktowaliśmy ten wyjazd jako oficjalną delegację - tłumaczą urzędnicy Sejmu.
Pieniądze były wypłacane w sejmowej kasie i w samolocie. Część posłów odmówiła ich przyjęcia. Byli jednak i tacy, którzy wzięli. Wśród nich słupski poseł Ligi Polskich Rodzin Robert Strąk. Parlamentarzysta nie widzi w tym jednak niczego złego. - Takie było zarządzenie kancelarii Sejmu - mówi Strąk. - Przecież mogłaby zajść taka sytuacja, że któryś z parlamentarzystów mógłby zaginąć. Potrzebowałby więc pieniędzy na nocleg, czy na komunikację w Rzymie. Było to dla mnie naturalne, że gdyby nie zaistniały takie nadzwyczajne okoliczności, pieniądze trzeba zwrócić. Dlatego oddałem tę dietę, gdy tylko pojawiłem się w Sejmie.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli również dwaj inni słupscy parlamentarzyści: Jolanta Szczypińska z PiS i Jan Sieńko z SLD. Oboje nie wzięli jednak diety. - Nie po to pojechałem na pogrzeb Papieża, by wziąć za to pieniądze - mówi Sieńko. - Uważam, że wyjazd do Watykanu nie był żadną oficjalną delegacją związaną z pełnieniem mandatu. Dlatego zachowanie posłów, którzy wzięli pieniądze, jest moim zdaniem naganne. Innego zdania jest Strąk, który nie ma sobie nic do zarzucenia. - Oddałem te pieniądze jeszcze przed nagłośnieniem sprawy przez media - mówi. Po czym dodaje: - Brzydzę się już polityką i coraz poważniej zaczynam myśleć o powrocie do inspekcji pracy, gdzie cały czas jestem zatrudniony - wyznaje. - Szlag mnie trafia, gdy widzę tych panów i te panie, którzy rządzili przez 15 lat, nic dobrego nie zrobili, a tylko kradli i kręcili afery.
Strąk nie kryje, że bardzo przeżył informację o wylewie posła Józefa Gruszki, szefa komisji śledczej badającej aferę Orlenu. - To politycy i dziennikarze zaszczuli posła Gruszkę, który według mnie jest bardzo uczciwym człowiekiem - mówi lider słupskiej LPR. - Nic więc dziwnego, że polityka zaczyna napawać mnie odrazą. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do odejścia z polityki namawia Strąka jego narzeczona. - Poseł jest od kilku dni innym człowiekiem, nie krzyczy, częściej się uśmiecha - mówi jeden z jego najbliższych pracowników. - Chłop w końcu się zakochał i planuje założenie rodziny. (Jacek Cegła)
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli również dwaj inni słupscy parlamentarzyści: Jolanta Szczypińska z PiS i Jan Sieńko z SLD. Oboje nie wzięli jednak diety. - Nie po to pojechałem na pogrzeb Papieża, by wziąć za to pieniądze - mówi Sieńko. - Uważam, że wyjazd do Watykanu nie był żadną oficjalną delegacją związaną z pełnieniem mandatu. Dlatego zachowanie posłów, którzy wzięli pieniądze, jest moim zdaniem naganne. Innego zdania jest Strąk, który nie ma sobie nic do zarzucenia. - Oddałem te pieniądze jeszcze przed nagłośnieniem sprawy przez media - mówi. Po czym dodaje: - Brzydzę się już polityką i coraz poważniej zaczynam myśleć o powrocie do inspekcji pracy, gdzie cały czas jestem zatrudniony - wyznaje. - Szlag mnie trafia, gdy widzę tych panów i te panie, którzy rządzili przez 15 lat, nic dobrego nie zrobili, a tylko kradli i kręcili afery.
Strąk nie kryje, że bardzo przeżył informację o wylewie posła Józefa Gruszki, szefa komisji śledczej badającej aferę Orlenu. - To politycy i dziennikarze zaszczuli posła Gruszkę, który według mnie jest bardzo uczciwym człowiekiem - mówi lider słupskiej LPR. - Nic więc dziwnego, że polityka zaczyna napawać mnie odrazą. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do odejścia z polityki namawia Strąka jego narzeczona. - Poseł jest od kilku dni innym człowiekiem, nie krzyczy, częściej się uśmiecha - mówi jeden z jego najbliższych pracowników. - Chłop w końcu się zakochał i planuje założenie rodziny. (Jacek Cegła)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości