Kategoria: Aktualności

Logo z komornikiem

Rozmiar tekstu: A A A

Wielkie zamieszanie wywołała informacja, że komornik zajął barwy Czarnych Słupsk. Kibice już polują na czarownice, zawodnicy są zdezorientowani. Tymczasem prezes zapewnia: "To nas nie dotyczy, w klubie wszystko gra". Dwaj byli koszykarze Roman Rutkowski i Robert Mencel żądają wypłacenia przez słupski klub zaległych wynagrodzeń. Chodzi o około 200 tys. zł. Od lat bezskutecznie próbowali wyegzekwować pieniądze od dawnego klubu. Tymczasem Międzyzakładowy Klub Sportowy, poprzednik Sportowej Spółki Akcyjnej, oprócz logo, nie ma nic. Prawnik byłych koszykarzy wpadł na pomysł, żeby zająć to, co zostało, czyli logo i hymn klubu.

Według działaczy, konflikt nie będzie miał najmniejszego wpływu na klub i - co ważniejsze - grę zawodników. Kibice nie są tego wcale tacy pewni.
- Od czasu, gdy pojawiły się informacje o tym, że komornik zajął logo, Czarni zaczęli grać dramatycznie źle - mówi Mariusz, zagorzały kibic ze Słupska. - Obawiam się, że chcą spaść do I ligi, bo są w tarapatach i nie będzie ich stać na następny sezon. Andrzej Twardowski, prezes klubu zaprzecza plotkom.

- Ta sytuacja wywołała niepotrzebną sensację - uważa prezes. - My jesteśmy niezależnym podmiotem od MZKS i sprawa logo nas zupełnie nie dotyczy. Prezes zapewnia, że sytuacja finansowa klubu jest dobra, zawodnicy na czas dostają wynagrodzenie. Nie ma mowy o zaległościach czy zamiarze spadku do niższej ligi.
- Plotki zawsze wywołują coś złego - mówi Twardowski. - Ludzie nawet do zawodników wydzwaniali i wypytywali, o co chodzi. Ci nie wiedzieli, co mają odpowiedzieć. To może psuć atmosferę.

Prawnicy koszykarzy żądających zaległych pensji wysłali nawet do Polskiej Ligi Koszykówki pismo z żądaniem wyjaśnienia sytuacji prawnej klubu. Wawrzyniec Malinowski z krakowskiej kancelarii przyznaje jednak, że sam jeszcze nie wie, jak wyciągnąć pieniądze z zajętego logo klubu. - Pierwszy raz się z tym stykam - mówi prawnik. - Wycenę logo przeprowadzą biegli, ale obawiam się, że mogą się nie podjąć takiego zadania, bo chyba nikt wcześniej tego nie robił.

Nie wiadomo też, ile warte może być logo. - Zapewne tyle, ile ktoś będzie chciał dać - mówi prawnik. - Może się jednak okazać, że nikt nie będzie chciał go kupić. Według niego, koszykarze, których reprezentuje, są w ciężkiej sytuacji materialnej i klub nie powinien się od nich odwracać. Robert Mencel ma problemy ze zdrowiem i utrzymuje się z renty. - Zawodnik jest potrzebny tylko do gry - mówi były koszykarz. - Gdy coś się stanie, nikt o nim nie pamięta i staje się ciężarem. Przecież jeden i drugi klub Czarni, to to samo.
Zawodnicy, póki co, nie myślą o komorniku, przed nimi stoi najważniejsze wyzwanie w tym sezonie. Utrzymać się w ekstraklasie.

Poprzednie logo Czarnych należało do Międzyzakładowego Klubu Sportowego Czarni i było barwami klubowymi przez ponad 30 lat. Obecne logo, zaprojektowane przez Tomasza Smoczyńskiego jest własnością Sportowej Spółki Akcyjnej Czarni, która powstała na gruzach bankruta MZKS. Według koszykarzy skarżących klub, powołanie drugiej spółki miało tylko jeden cel – pozbycie się długów. Kibice nadal też uwielbiają starą nazwę i na trybunach skandują "MZ, MZK, MZKS Czarni". (Piotr Kawałek)

Fot. Sławomir Żabicki