|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Wypchajcie się przepisami!
Rozmiar tekstu: A A A
Spytaliśmy się w Ministerstwie Środowiska, czy oznacza to konieczność rejestracji na przykład futra z norki europejskiej. Odpowiedź brzmiała: tak. Dowiedzieliśmy się również, że dotyczy to wszystkich rozpoznawalnych części zwierząt objętych ochroną gatunkową. Wykonane z nich buty, rękawiczki też podlegają rejestracji u wojewody. Na liście chronionych gatunków znajduje się ponad 300 pozycji, a wśród nich wszystkie płazy, gniewosz plamisty, żółw błotny, suseł, świstak, wiewiórka, żbik, ryś, łasica, foka szara... a nawet pijawka lekarska.
Nowymi przepisami zaniepokojeni są nie tylko miłośnicy naturalnych futer i kolekcjonerzy wypchanych zwierząt, ale też dyrektorzy szkół. - Dowiedziałem się, że muszę zarejestrować zbiory szkolnych motyli - mówi dyrektor jednej ze szkół średnich. Ponieważ na liście chronionych gatunków znajduje się także gronostaj, spytaliśmy rektorów naszych uczelni czy zgłosili ten fakt w urzędzie. - Na szczęście futro gronostaja na naszych togach zastępuje... farbowane futro z królika, a tego rejestrować nie trzeba - mówi Jolanta Nitkowska-Węglarz, rzecznik prasowy słupskiej Pomorskiej Akademii Pedagogicznej.
Władze uczelni musiały jednak zgłosić posiadanie spreparowanych ptaków, gadów, płazów i owadów, które znajdują się w zbiorach Instytutu Zoologii. - Łącznie zgłosiliśmy 68 okazów - dodaje Nitkowska-Węglarz.
- Wśród nich okaz jelonka rogacza, grzebiuszki ziemnej, żmii zygzakowatej i perkoza dwuczubego. Do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku wpłynęło do tej pory około stu wniosków. Najczęściej składają je myśliwi, którzy rejestrują wypchane głuszce i cietrzewie, szkoły, muzea, kawiarnie i restauracje, a nawet sklepy, których ściany zdobią spreparowane motyle. - Byli i tacy, którzy zarejestrowali wypchane wiewiórki - mówi Anna Dyksińska, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Co ciekawe, posiadanie wypchanej wydry zgłosił wojewoda pomorski Cezary Dąbrowski.
Jak tłumaczą ministerialni urzędnicy, celem wprowadzenia systemu zezwoleń na przetrzymywanie spreparowanych zwierząt jest walka z "czarnym rynkiem” i nielegalnym handlem zwierzętami podlegającymi ochronie. Urzędnicy wojewódzcy zapowiadają, że będą sprawdzać, czy wszyscy objęci obowiązkiem złożyli odpowiednie wnioski. - Ci którzy o tym zapomnieli, będą karani - ostrzega Dyksińska.
Opłata od złożonego wniosku w urzędzie wojewódzkim wynosi 5 zł i 50 groszy za każdy załącznik. (Rafał Nagórski)
Fot. Sławomir Żabicki

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości