|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Słupszczanie płacą więcej
Rozmiar tekstu: A A A
Zwykle jednak jest tak, że politycy otrzymują pokoje w eleganckich budynkach, w dodatku atrakcyjnie położonych. W Słupsku większość biur poselskich i senatorskich mieści się w odnowionych kamienicach przy alei Sienkiewicza. Największym, bo aż 64-metrowym lokalem dysponuje Platforma Obywatelska, gdzie mieści się biuro wicemarszałka Sejmu Donalda Tuska. Powodów do narzekań nie mają również politycy Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Choć poparcie dla partii oscyluje w granicach błędu statystycznego, jej działacze zajmują w Słupsku aż 60 metrów kwadratowych. W mniejszym o sześć metrów lokalu urzędują powiatowe władze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dla porównania powierzchnia biura posła Roberta Strąka z Ligi Polskich Rodzin wynosi 46 metrów, a biura posła Jana Sieńki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej 43 metry. Najmniejszym pomieszczeniem - 24 metry - dysponuje słupska Unia Wolności.
Zgodnie z zarządzeniem prezydenta Słupska za jeden metr kwadratowy parlamentarzyści płacą od 2,17 do 3,26 złotych miesięcznego czynszu (stawka dla siedzib partii, które nie są biurami posłów i senatorów wynosi 1,3 złotego za metr). Dla porównania lokatorzy mieszkań komunalnych płacą średnio za metr 3,07 złotego, właściele garaży 4 złote, aptekarze 9,77 złotego, a gastronomicy 20,36 złotego. Skąd takie dysproporcje? - Biura poselskie, w odróżnieniu od innych podmiotów nie prowadzą działalności gospodarczej, więc nie są nastawione na zysk - tłumaczy Smoliński.
Mieszkańcy twierdzą, że to nieuczciwe. Tym bardziej, że tylko w Słupsku na lokale komunalne czeka 1300 osób. - To jawna niesprawiedliwość. Nie może być tak, że jedni dostają lokal od zaraz, a inni gnieżdzą się się latami w małej klitce - uważa 64-letnia Maria Wewrytko ze Słupska. - Byłam kiedyś u córki w Stanach Zjednoczonych i tam jest tak, że politycy traktują swój zawód jak misję. A u nas każdy chce się jak najwięcej nachapać i korzystać z licznych przywilejów.
Władysław Szkop, słupski poseł Socjaldemokracji Polskiej zapytany, czy ustawa na mocy której dostał od miasta za grosze wcale niemałe pomieszczenie, jest w odczuciu społecznym sprawiedliwa odbija piłeczkę. - Chciałby pan, żebym przyjął pana na ulicy - pyta retorycznie. Po czym dodaje: - Politycy, które sprawują ważne funkcję muszą mieć pomieszczenie, w których będą mogli przyjmować wyborców. Inną sprawą jest, że w mieście nie buduje się lokali komunalnych. Ale to już nie moja wina. Ja ludziom dachu nad głową nie odbieram. (Jacek Cegła)
Fot. Sławomir Żabicki

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 23 Gości