|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Mafia trochę oskarżona
Rozmiar tekstu: A A A
Haracze, rozboje, handel narkotykami, przywództwo i udział
w zorganizowanej grupie przestępczej - zarzuca gdańska Prokuratura Okręgowa
13 gangsterom ze słupskiej grupy Chińczyka. Jednak po głośnych zatrzymaniach,
śledztwie prowadzonym przez Centralne Biuro Śledcze i gdańską prokuraturę, słupskiej
mafii nie udało się oskarżyć o ani jedną zbrodnię. Jej członkom grozi najwyżej
10 lat więzienia.
Wczoraj, po ponad 10 miesiącach od zatrzymań, akta z wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku trafiły do słupskiego Sądu Rejonowego. Dwa tomy, zawierające ponad 400 dokumentów np. z adresami pokrzywdzonych, świadków i częścią dowodów - do kancelarii tajnej.
Według prokuratury, przywódcy to Robert P., ps. Chińczyk i Krzysztof M., ps. Cygi. Dziewięciu oskarżonych ma zarzut udziału w związku przestępczym, trzem nie udowodniono takich powiązań.
- Śledztwo było bardzo trudne, bo w tego typu sprawach pokrzywdzeni boją się zeznawać - mówi Konrad Kornatowski, rzecznik gdańskiej prokuratury. - Mamy sześciu pokrzywdzonych ze Słupska i Lęborka, od których wymuszano haracze w wysokości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Największe wymuszenie to przepisanie lęborskiej hurtowni wartej 1,5 miliona złotych w drodze fikcyjnej sprzedaży na rzecz Mirosława P. Transakcję potwierdziła kancelaria notarialna w Słupsku.
Jednak z naszych informacji wynika, że już w trakcie prowadzenia śledztwa przez Gdańsk pojawiały się nowe dowody, tworzące szerszy obraz działalności mafii. Prokuratura z nich rezygnowała, tworząc kilka odrębnych spraw. I tak na półkę z innymi aktami zostały odłożone "grzechy" jednego z pierwszych zatrzymanych. Dlaczego? Na to pytanie prokuratura nie odpowiada. Oddzielnie też sąd rozstrzygnie sprawę pokrzywdzonego biznesmana, torturowanego przez gangsterów w lesie.
Przywódcom gangu zarzucono po dziewięć czynów, reszcie - od jednego do sześciu. Najbardziej niebezpieczny słupski gang zostanie osądzony przez Sąd Rejonowy. W przypadku oskarżenia o zbrodnie - np. o niebezpieczne rozboje, które wstępnie zarzucano - sprawa trafiłaby do Sądu Okręgowego, a bandytom groziłoby więcej niż 10 lat więzienia. Wielu z nich miało dotąd czyste konta. Może więc liczyć na niezbyt surowe kary. (ber)
Wczoraj, po ponad 10 miesiącach od zatrzymań, akta z wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku trafiły do słupskiego Sądu Rejonowego. Dwa tomy, zawierające ponad 400 dokumentów np. z adresami pokrzywdzonych, świadków i częścią dowodów - do kancelarii tajnej.
Według prokuratury, przywódcy to Robert P., ps. Chińczyk i Krzysztof M., ps. Cygi. Dziewięciu oskarżonych ma zarzut udziału w związku przestępczym, trzem nie udowodniono takich powiązań.
- Śledztwo było bardzo trudne, bo w tego typu sprawach pokrzywdzeni boją się zeznawać - mówi Konrad Kornatowski, rzecznik gdańskiej prokuratury. - Mamy sześciu pokrzywdzonych ze Słupska i Lęborka, od których wymuszano haracze w wysokości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Największe wymuszenie to przepisanie lęborskiej hurtowni wartej 1,5 miliona złotych w drodze fikcyjnej sprzedaży na rzecz Mirosława P. Transakcję potwierdziła kancelaria notarialna w Słupsku.
Jednak z naszych informacji wynika, że już w trakcie prowadzenia śledztwa przez Gdańsk pojawiały się nowe dowody, tworzące szerszy obraz działalności mafii. Prokuratura z nich rezygnowała, tworząc kilka odrębnych spraw. I tak na półkę z innymi aktami zostały odłożone "grzechy" jednego z pierwszych zatrzymanych. Dlaczego? Na to pytanie prokuratura nie odpowiada. Oddzielnie też sąd rozstrzygnie sprawę pokrzywdzonego biznesmana, torturowanego przez gangsterów w lesie.
Przywódcom gangu zarzucono po dziewięć czynów, reszcie - od jednego do sześciu. Najbardziej niebezpieczny słupski gang zostanie osądzony przez Sąd Rejonowy. W przypadku oskarżenia o zbrodnie - np. o niebezpieczne rozboje, które wstępnie zarzucano - sprawa trafiłaby do Sądu Okręgowego, a bandytom groziłoby więcej niż 10 lat więzienia. Wielu z nich miało dotąd czyste konta. Może więc liczyć na niezbyt surowe kary. (ber)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości