Kategoria: Aktualności

Wypłaćcie nam zaległe pieniądze!

Rozmiar tekstu: A A A

Miały być w styczniu, a później przed Wielkanocą. Prawie 750 najbiedniejszych uczniów nie dostało jeszcze zaległych stypendiów, bo urzędnicy ratusza i pośredniaka wodzą ich za nos. - Na pieniądze czekamy już pięć miesięcy - żali się Renata Grzegorek z Kępic, której córka uczęszcza do słupskiego liceum. - Zrobiliśmy wszystko, czego wymagał urząd. Kupiliśmy książki, zeszyty, bilety, na wszystko mamy faktury. Wciąż jednak nie dostaliśmy pieniędzy. Matka musiała się zapożyczyć, bo była przekonana, że pieniądze dojdą na czas i dług szybko spłaci. - Teraz wstyd mi przed ludźmi, bo nie mam z czego oddać - mówi Renata. - Nie stać mnie na to, mam troje dzieci i pracuję dopiero od niedawna. Osiemset złotych miesięcznego dochodu ledwo wystarcza na podstawowe potrzeby. - Dlatego te 127 złotych, które ma dostawać córka, bardzo by jej pomogły - zapewnia matka. - Do szkoły dojeżdża przecież codziennie.

Matka czuje się upokorzona, codziennie wydzwania po urzędach i pyta, kiedy będzie stypendium. Nikt nie potrafi jej jednak odpowiedzieć. Pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego, za pośrednictwem Wojewódzkiego Urzędu Pracy i Urzędu Miejskiego w Słupsku, miały trafić jako stypendia socjalne do uczniów już w styczniu. Niestety, do tej pory ich nie ma. Według urzędników winna jest skomplikowana procedura. Instytucje dotujące szkoły z każdej transzy pieniędzy muszą się rozliczyć, aby otrzymać kolejne stypendia. Jak widać, słabo sobie z tym radzą.

- Dlatego z niecierpliwością czekamy na ukazanie się rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które spowoduje, że rozliczanie stypendiów uczniowskich zostanie znacząco uproszczone - mówi Joanna Witkowska, wicedyrektor ds. funduszy strukturalnych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.

- Jesteśmy już do tego przygotowani i po wejściu nowych przepisów natychmiast wprowadzimy nowy system rozliczania. Inaczej problem rozwiązało słupskie starostwo, które nie pozwoliło czekać uczniom na pieniądze. Urząd założył pieniądze za WUP i wypłaca stypendia. Tak samo miał zrobić słupski ratusz. Na naszych łamach, jeszcze przed Wielkanocą, rzecznik prezydenta zapewniał, że jeśli pieniędzy nie będzie w ciągu dwóch tygodni, miasto założy ze swoich. Dziś zmienił zdanie. - To nie nasz obowiązek, poza tym nie mamy pieniędzy, żeby zakładać za urząd pracy - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy słupskiego ratusza.

Bogdan Leszczuk, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Słupsku, zapewnił nas, że pieniądze będą lada dzień. Tymczasem rok temu z powodu opóźnień przepadła część pieniędzy, których uczniowie nie zdążyli odebrać. (Piotr Kawałek)