|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Prokuratura wypuściła z ponad 2-miesięcznego aresztu podejrzewanego o przyjęcie łapówki lekarza
Rozmiar tekstu: A A A
Znany słupski ginekolog Zbigniew S., podejrzewany o wzięcie 6 tys. zł łapówki, wyszedł wczoraj na wolność. Prokurator uchylił areszt. Lekarz jest podejrzany o branie łapówek i fałszowanie dokumentacji medycznej. Sprawa aresztowania lekarza budziła w mieście wielkie emocje - w obronie ginekologa stanęły dziesiątki pacjentek, twierdzących, że lekarz jest ofiarą spisku i że jest niewinny. Ginekolog w areszcie spędził ponad dwa miesiące. Wcześniej jego obrońca Krzysztof Lasoń pięć razy składał wniosek o wypuszczenie jego klienta z aresztu. Proponował także wypuszczenie go za kaucją, przedstawiał poręczenie m.in. od rady ordynatorów słupskiego szpitala i Akademii Pomorskiej. Za każdym razem sąd wyrażał zgody. Powodem było niedostateczne zebranie dowodów w jego sprawie. Do wczoraj.
- Wobec doktora zastosowano dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju - informuje Beata Szafrańska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Nie ma już obawy, że tok postępowania zostanie zaburzony. Materiał dowodowy został już praktycznie w pełni zebrany i nie istnieje obawa mataczenia.
Jak się dowiedzieliśmy, prokuratura planuje pełne zakończenie śledztwa na koniec kwietnia. Prawdopodobnie wtedy lekarzowi będą przedstawione zarzuty i do sądu będzie skierowany akt oskarżenia.
Ginekolog przebywał w areszcie od 24 stycznia. Wraz z nim zatrzymano dziesięć osób, pacjentek lub rodziny kobiet, które miały pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Lekarz pozostał w areszcie. Zdaniem prokuratury, doktor Zbigniew S. w zamian za łapówki przeprowadzał zabiegi chirurgiczno-ginekologiczne w publicznym szpitalu w Ustce. Za to postawiono mu siedem zarzutów korupcyjnych i dwa dotyczące fałszowania dokumentacji medycznej. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dr Zbigniew S. jest pracownikiem oddziału ginekologii usteckiego szpitala od 18 lat. Wykonywał wysokospecjalistyczne zabiegi onkologiczne. W styczniu przegrał konkurs na ordynatora oddziału. Nieoficjalnie mówi się o tym, że informacja o tym, że miał brać łapówki wyszła ze środowiska lekarskiego, bo był za dobry w swoim fachu i zbyt ambitny. Murem za lekarzem stanęły dziesiątki pacjentek, które bronią lekarza, twierdząc, że padł ofiarą zmowy.
- Wobec doktora zastosowano dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju - informuje Beata Szafrańska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Nie ma już obawy, że tok postępowania zostanie zaburzony. Materiał dowodowy został już praktycznie w pełni zebrany i nie istnieje obawa mataczenia.
Jak się dowiedzieliśmy, prokuratura planuje pełne zakończenie śledztwa na koniec kwietnia. Prawdopodobnie wtedy lekarzowi będą przedstawione zarzuty i do sądu będzie skierowany akt oskarżenia.
Ginekolog przebywał w areszcie od 24 stycznia. Wraz z nim zatrzymano dziesięć osób, pacjentek lub rodziny kobiet, które miały pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Lekarz pozostał w areszcie. Zdaniem prokuratury, doktor Zbigniew S. w zamian za łapówki przeprowadzał zabiegi chirurgiczno-ginekologiczne w publicznym szpitalu w Ustce. Za to postawiono mu siedem zarzutów korupcyjnych i dwa dotyczące fałszowania dokumentacji medycznej. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dr Zbigniew S. jest pracownikiem oddziału ginekologii usteckiego szpitala od 18 lat. Wykonywał wysokospecjalistyczne zabiegi onkologiczne. W styczniu przegrał konkurs na ordynatora oddziału. Nieoficjalnie mówi się o tym, że informacja o tym, że miał brać łapówki wyszła ze środowiska lekarskiego, bo był za dobry w swoim fachu i zbyt ambitny. Murem za lekarzem stanęły dziesiątki pacjentek, które bronią lekarza, twierdząc, że padł ofiarą zmowy.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-04-05 |
wyświetleń: | 1501 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości