Kategoria: Aktualności

Optymizm tonącego

Rozmiar tekstu: A A A

Jako pierwsi poinformowaliśmy, że słupskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Regionalnego złożyło w sądzie wniosek o upadłość z możliwością porozumienia układowego z wierzycielami. Ta wiadomość sparaliżowała inwestorów, którzy podpisali umowy z PBR, ale też przyszłych lokatorów domów, których PBR jest głównym wykonawcą. Okazuje się bowiem, że 90 rodzin oczekujących na mieszkania TBS i 60 przyszłych członków spółdzielni "Dom nad Słupią", którzy już wpłacili część pieniędzy za swoje lokale, na wymarzone "M" poczeka dłużej. - Na szczęście z większością podwykonawców zawiązaliśmy tzw. cesje, czyli pieniądze za wykonane roboty przelewamy od razu na ich konta bez pośrednictwa PBR. Mimo to musimy liczyć się z opóźnieniem. Przynajmniej miesięcznym - mówi Leszek Orkisz, przezes SM "Dom nad Słupią". W najgorszej sytuacji są bloki komunalne przy ul. Wiatracznej. Tam opóźnienie w pracach według Roberta Krajewskiego prezesa PBR wynosi półtora miesiąca i jego zdaniem z takim poślizgiem budowa zostanie zakończona. - A może nawet szybciej. Będziemy dążyć do ugody z wierzycielami i realizować kontrakty budowlane. Restrukturyzacja firmy nie będzie polegała na zmniejszeniu zatrudnienia - mówi R. Krajewski. Czy PBR wywiąże się z tych deklaracji okaże się już wkrótce. Podwykonawcy i urzędnicy słupskiego ratusza nieoficjalne przyznają, że to niemożliwe. Dziwi też optymizm szefa PBR, który jest winien pieniądze kilkudziesięciu firmom z całej Polski: po złożeniu wniosku o upadłość zapowiada on sprawną realizację inwestycji, podczas gdy już wcześniej PBR miało z tym ogromne kłopoty. (nik)