Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Betonowa dżungla bez parku
Rozmiar tekstu: A A A
Mieszkańcy słupskiego osiedla Niepodległości od lat skarżą się na brak miejsc, w których mogliby wypoczywać. Na największym w mieście osiedlu mieszka 25 tysięcy ludzi, czyli co czwarty mieszkaniec Słupska. Aż trudno uwierzyć, że nie ma tam ani jednego porządnego parku! Ludzie nie mają gdzie wypoczywać, a dzieciom brakuje miejsc do bezpiecznej zabawy. Tymczasem spółdzielnia nie widzi problemu... Najbliższy duży park znajduje się przy ulicy Małcużyńskiego - na skraju osiedla. Korzystają z niego głównie mieszkańcy pobliskich ulic. Pozostałym pozostaje wątpliwa przyjemność spaceru chodnikami w gąszczu betonowej dżunglii lub wyprawa na pole za osiedlem. Spółdzielnia ôKolejarz", do której należy większość budynków na osiedlu, problemu nie widzi. - Jest park przy Małcużyńskiego i wystarczy. Na podwórkach są też różne huśtawki oraz inne zabawki i dzieci mają się gdzie bawić - twierdzi prezes Tadeusz Mól. Innego zdania są mieszkańcy - Park powinien tu być od dawna. To nie do pomyślenia, że przez tyle lat nic nie zrobiono w tej sprawie - mówi Ewa Osińska, nasza Czytelniczka z ul. Andersa. Jest jednak nadzieja, że wreszcie coś może się zmienić. - W okolicy ulicy Sołdka i Herbsta w przyszłości powstanie Ogródek Jordanowski i boisko do koszykówki - mówi Andrzej Cyranowicz, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w słupskim ratuszu. Jest to niestety odległa przyszłość... Nowy plac zabaw, na który przeznaczono 190 tysięcy złotych, powstanie dopiero gdy zostaną wybydowane tam nowe bloki mieszkalne. Boisko do koszykówki z syntetyczną nawierzchnią będzie kosztowało kolejne 100 tysięcy. Czy to zaspokoi potrzeby tak dużego osiedla? Częściowo pewnie tak, ale przecież jest jeszcze wiele miejsc, które można by rozsądnie zagospodarować. Choćby duży zaniedbany, pokryty zaroślami plac pomiędzy ulicą Herbsta a Kotarbińskiego czy teren przy ul. 11 Listopada. - Musimy sprawdzić takie miejsca i jeśli będzie można niedużym kosztem je zagospodarować, to na pewno coś w tym kierunku zrobimy - zapewnia A. Cyranowicz. Wystarczy przejść się po osiedlu, aby przekonać się, że takich miejsc nie brakuje. Słupski radny niezależny Tomasz Rosiński jako przykład wskazuje okolice ulic Witosa, Zaborowskiej i Wyszyńskiego - Na wrześniowej sesji Rady Miejskiej złożę interpelację dotyczącą zagospodarowania tego terenu - deklaruje. (man)

Fot. Krzysztof Tomasik
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2004-08-09
wyświetleń:675

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości