Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Cyrk w ratuszu
Rozmiar tekstu: A A A
Sześćdziesiąt tysięcy złotych za urodzenie dziecka - tyle chcieli dać słupszczanom radni SLD. Taką propozycją chcieli ośmieszyć inicjatywę LPR - wypłacania kobietom po tysiąc złotych. Ostatecznie młode matki nie dostaną ani grosza. Prawdziwy kabaret i to za darmo można było zobaczyć na ostatniej sesji słupskiej Rady Miejskiej. Zaczęło się całkiem poważnie, Liga Polskich Rodzin zaproponowała, aby za każde urodzone dziecko matka dostawała tysiąc złotych. Igor Strąk przez kilkanaście minut przekonywał radnych, że to doskonały pomysł, który pozwoli na zwiększenie populacji słupszczan. Rozgorzała dyskusja. - Państwo zaniedbało działania prorodzinne i my musimy wypełnić tę lukę - mówił Strąk.

- To populizm - odpowiadali radni z lewicy. Dyskusja trwała kilkadziesiąt minut. Nagle Krzysztof Kido z SLD zaproponował, żeby podwyższyć stawkę za urodzenie dziecka do... 60 tysięcy złotych. Radni oniemieli. - To kpiny - mówili wprost radni prawicy. Przewodnicząca Anna Bogucka-Skowrońska, myślała, że to żart i radny zaraz odwoła wniosek. Nie odwołał. Izydor Orlik ze Słupskiego Porozumienia Samorządowego głośno wyraził obawę, że jak prezydent się o tym dowie, to z pewnością dostanie zawału.

- Taka suma być może skusi słupszczan, żeby się rozmnażali - argumentował Kido. Radny twierdził, że to przebłysk geniuszu.

- Słupszczanin jeśli co rok będzie robił dziecko, to w ciągu pięciu lat zarobi 300 tysięcy złotych. To pozwoli wychować dzieci - wyliczył. - Wtedy miasto nie będzie musiało utrzymywać szkół w mieście, bo ludzie będą mogli posłać dzieci do prywatnych. Bezrobotni nie będą już musieli martwić się o pracę i będą chodzili na zakupy.

Na koniec zapewnił, że to tylko żarty i w ten sposób chciał wyśmiać propozycję ustanowienia becikowego. Argumentował, że będzie to traktowane jako dochód i rodziny najbiedniejsze mogą stracić przez to zasiłek. Żarty radnego rozdrażniły pomysłodawców becikowego. - Z sesji rady robią zwykłą hucpę! - grzmi Mirosław Pająk, radny LPR - To świadczy tylko o ćwierćinteligenctwie radnych SLD. Trzeba ich wszystkich przebadać i sprawdzić ile Einsteinów mają w mózgu. Zdezorientowani radni nie wiedzieli jak mają głosować, niektórzy byli najpierw za, ale zaraz przeciw, nerwowo machając ręką raz w górę raz w dół. Sekretarz obrad miał twardy orzech do zgryzienia, ponieważ nie mógł się doliczyć głosów.

Głosowanie powtórzono. Wniosek Kido odpadł. Głosowanie nad uchwaleniem becikowego również. Krzysztof Sirant, przewodniczący Klubu Radnych SLD, nie widzi nic złego we wniosku kolegi.

- Chciał udowodnić bezsens pomysłu LPR. - Przecież za tysiąc złotych nie kupi się nawet wózka. Jego zdaniem Rada Miejska, która podejmuje trudne decyzje, nie powinna skupiać się na populistycznych wnioskach. Krzysztof Kido wyjaśnia, że uchwała i tak nie weszłaby w życie, bo zostałaby anulowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. (Piotr Kawałek)

Komentarz
- Radni przeszli chyba samych siebie. Widzowie mogli zobaczyć na własne oczy jak pracują radni na rzecz miasta. Żartują sobie, szydzą z siebie, kłócą, skupiają się na błahostkach. Dochodzi nawet do tego, że nie wiedzą co się dzieje na sesji. Nie słyszą jakie wnioski są zgłaszane, kto i co powiedział. Przewodnicząca prawie śpi, nie może zliczyć głosów, co chwilę się myli. Jakbym podniósł rękę to pewnie też by uznali to jako głos. Obserwator może przecierać oczy ze zdumienia, ale tak właśnie wyglądała sesja, która była zwykłą przepychanką. Za dobra zabawę radni dostają od nas 900 złotych miesięcznie. Dramat. Mam nadzieję że to tylko przednówek wpłynął na ich zachowanie.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2005-02-25
wyświetleń:1063

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 2 Gości