Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Multioburzenie
Rozmiar tekstu: A A A
Decyzja prokuratury o wypuszczeniu na wolność właściciela Multikasy za niewielką kaucją jest oburzająca - twierdzą poszkodowani. Prokuratura odmawia komentarza. Po naszym tekście o zatrzymaniu przez policję właściciela punktów opłat Multikasa w Słupsku i Ustce zrobiło się głośno. Nie ma końca telefonom od poszkodowanych. - To niewyobrażalne - mówi Leszek Urbanowicz ze Słupska. - Kaucja w wysokości 10 tysięcy złotych nie jest żadnym zabezpieczeniem. Dla człowieka, który wyłudził od swoich klientów 200 tysięcy złotych, tak niska kaucja jest śmieszna. Przecież może ją uregulować z pieniędzy, które nam ukradł. Ja muszę teraz ponownie zapłacić 1300 złotych, bo te, które wpłaciłem w Multikasie nie zostały przelane na konta odbiorców, a z banków przychodzą do mnie ponaglenia.

Naszych czytelników oburzył fakt wypuszczenia na wolność Piotra W., właściciela Mutikasy. - Ludzie siedzą w więzieniu za drobne kradzieże - denerwuje się Maciej Fiderel. - Ten człowiek oszukał prawie dwa tysiące ludzi na kwotę 200 tysięcy złotych. To jest dla mnie niewytłumaczalne. Policja zatrzymała go, wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie, a prokurator wypuścił go na wolność za tak niską kaucją. Prokurator Renata Kołomyjska, prowadząca sprawę, odmówiła skomentowania wysokości kaucji. Komentarza odmówił także zastępca Prokuratora Rejonowego. - Szanuję decyzję prokuratora, który prowadzi sprawę - skwitował krótko Dariusz Iwanowicz.

Prokurator Kołomyjska zaprzeczyła również, że kwota, na którą oszukał swoich klientów Piotr W., wynosi 200 tysięcy złotych. Tymczasem policja twierdzi, że kwota ta może być jeszcze większa. - Z naszych informacji i ustaleń po rozmowach z poszkodowanymi wynika, że właściciel Multikasy przywłaszczył sobie 200 tys. zł - wyjaśnia rzecznik policji Emilia Adamiec. - Ta suma jeszcze może wzrosnąć. Cały czas zgłaszają się do nas ofiary oszustwa. Jednak na podstawie dokumentów, które znaleziono przy zatrzymanym, prokurator mógł podać w zarzucie mniejszą kwotę. Na pozostałe kwoty nie ma dokumentacji, nie wiemy co się z nią stało. Równie dobrze mógł ją zniszczyć właściciel Multikasy.

Tymczasem poszkodowani są zdezorientowani, nie wiedzą, jak mogą odzyskać wpłacone pieniądze. - Dlaczego mam jeszcze raz opłacać rachunki? - mówi zdenerwowana Maria z Ustki. - Nie stać mnie na to. Skąd mam wiedzieć, że uda mi się je wyegzekwować. Rzecznik prokuratury wyjaśnia, że pieniądze odzyskać można na drodze sądowej. - Są dwie możliwości - mówi Beata Szafrańska, rzecznik słupskiej prokuratury. - Poszkodowani mają prawo złożyć wniosek o włączenie sprawy cywilnej do procesu karnego. Wtedy sprawa o odzyskanie pieniędzy toczyć się będzie w trakcie procesu karnego właściciela Multikasy. Jest jeszcze inna droga. Poszkodowani już teraz mogą wnieść pozew do Sądu Cywilnego. Nie powinni mieć również problemu z ustaleniem tożsamości właściciela Multikasy, ponieważ każdy poszkodowany ma prawo wglądu do akt za zgodą prokuratora. (Elżbieta Lange)

Fot. Sławomir Żabicki
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-03-23
wyświetleń:3237

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 6 Gości