Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Dwa tysiące za oko
Rozmiar tekstu: A A A
28-letnia Justyna L. ze Słupska cierpi na skomplikowaną chorobę oczu. Z roku na rok pogłębia się ona coraz bardziej i co kilkanaście miesięcy musi ona zmieniać okulary. Teraz dostała szansę na operację jednego z chorych oczu. – Niestety, zabieg wykonuje się tylko w Krakowie i kosztuje on 2 tys. złotych. Utrzymuję się tylko z renty, a pomoc społeczna nie chce mi pomóc – skarży się Justyna L.

- Mam bardzo skomplikowany przypadek zeza i oczopląs. Kiedy zdejmę okulary to prawie nic nie widzę, a wada się ciągle pogłębia. Właśnie dostałam receptę na kolejne okulary, które kosztują 300 złotych, a przecież te które noszę kupiłam dopiero przed rokiem – żali się Justyna L. (nazwisko do wiadomości redakcji) – Leczyłam się u różnych słupskich lekarzy i dowiedziałam się, ze pomóc mi może tylko operacja. Niestety, u nas w szpitalu takich się nie wykonuje. Dostałam informację, ze robi to tylko Wojewódzki Szpital Okulistyczny w Krakowie.

Słupszczanka wysłała do Krakowa wyniki swoich badań i kartę choroby. Właśnie otrzymała odpowiedź, że termin operacji oka wyznaczono na połowę listopada. Niestety dowiedziała się również, że takiego zabiegu nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia i z własnej kieszeni musi wyłożyć dwa tysiące złotych. - Mam drugą grupę inwalidzką i otrzymuję 570 złotych renty. Okazuje się, że to za dużo, żeby liczyć na pomoc Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Kiedy poszłam tam zapytać czy mogę dostać jakieś pieniądze na sfinansowanie zabiegu... wyśmiano mnie – opowiada Justyna L. Niestety nie udało nam się skontaktować z okulistą, który wydał Justynie L. skierowanie na leczenie w Krakowie. Jednak inna słupska okulistka Beata Plecka przyznaje, że w słupskim szpitalu operacji tego typu zeza się nie wykonuje, a ośrodek krakowski jest wiodącym w leczeniu takich schorzeń. Zapytaliśmy w słupskim MOPR-ze, dlaczego opieka społeczna nie może udzielić Justynie L. żadnej pomocy. I dowiedzieliśmy się jednak, że w szczególnych przypadkach... może to zrobić. – Ustawa o pomocy społecznej pozwala na coś takiego w szczególnych przypadkach – przyznaje Teresa Glaza, zastępca dyrektora słupskiego MOPR. – Ta pani musi się do nas zgłosić ze wszystkimi dokumentami, a przeprowadzimy wywiad i sprawdzimy czy spełnia ona warunki postawione w ustawie. T. Glaza zaznacza jednak, ze nawet jeśli pomoc zostanie udzielana, to tylko w niewielkiej kwocie. – Będziemy mogli na przykład pokryć koszty podróży do Krakowa – mówi T. Glaza. – To już coś, a może uda mi się na to kilka miesięcy znaleźć jakąś dorywcza pracę, na przykład jako sprzątaczka i jakoś sobie poradzę – mówi z nadzieją Justyna L. (nik)

Na zdjęciu: Do przeprowadzenia operacji nie wystarczą same skierowania. Potrzebne są jeszcze pieniądze...

Fot. Krzysztof Tomasik
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2005-04-07
wyświetleń:1125

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 2 Gości