Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Pod latarnią najciemniej
Rozmiar tekstu: A A A
Co roku z nastaniem wiosny jak bumerang powraca problem miłośników spożywania napojów wyskokowych pod chmurką. Kontrole i kary zarówno miejskich strażników jak i policji nie robią na nich wrażenia. Piją na ławkach, w parkach, w bramach, pod sklepami, a nawet pod samym ratuszem... Mężczyźni beztrosko wlewający w siebie tani alkohol, niewybredne słownictwo, często nawet zaczepki i charakterystyczne "pożycz pan parę groszy" – a wszystko pod samym nosem władz miasta. Niewielki park przy słupskim ratuszu, gdzie znajduje się jedyna w śródmieściu publiczna toaleta od dawna jest ulubionym miejscem spotkań okolicznych pijaczków.

– Czasem to aż strach tamtędy przechodzić. To po prostu wstyd. Tyle się mówi o estetyce miasta, a tymczasem pierwsze co widzą turyści, którzy często wprost z autokaru idą do toalety, to libacje urządzane pod oknami ratusza – mówi Krystyna Podgórna ze Słupska.

Straż Miejska co prawda przyznaje, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest niemałym problemem, ale... – Strażnicy nie mogą przecież być wszędzie – tłumaczy Wojciech Kozłowski, komendant SM w Słupsku. – Miejsca, które stanowią wizytówkę miasta, takie jak park czy bulwar nad rzeką mamy pod szczególną kontrolą. Staramy się ograniczać to zjawisko, ale przecież całkowicie nie da się go wyeliminować – dodaje. No cóż, z takim podejściem do sprawy na pewno nie będzie to łatwe.

A co na to ratusz? – Zwrócimy się do strażników miejskich i policji, aby częściej patrolowali te okolice i z całą surowością karali osoby pijące alkohol w niedozwolonych miejscach – zapewnia Mariusz Smoliński, rzecznik UM w Słupsku. – Takie zachowanie jest naganne i niezrozumiałe tym bardziej, że każdy kto ma ochotę na ulubiony trunek na świeżym powietrzu to może się nim delektować w jednym z ogródków piwnych, których jest coraz więcej w naszym mieście – dodaje. Tylko, że ochotę może mieć każdy, ale nie każdego jest na to stać. Trudno więc oczekiwać, że miłośnicy tanich win z ławek parkowych, bram kamienic i okolic sklepów przeniosą się do ogródków w centrum miasta. (man)

Na zdjęciu: Tych amatorów taniego wina spotkaliśmy pod ratuszem wczoraj przed godziną 15

Fot. Krzysztof Tomasik
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2005-05-11
wyświetleń:1382

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 13 Gości