|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Przypadek, haszysz i łzy
Rozmiar tekstu: A A A
Takiej ilości narkotyków w Słupsku jeszcze nie widziano. 50 kilogramów haszyszu o wartości ponad 1,5 mln złotych przejęli policjanci! Przestępcy, którzy wpadli z haszyszem, zrobili to niemal na własną prośbę; policjantom pomogły słabe nerwy narkotykowych kurierów i szczęście. Uwagę gdańskich funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego, działających w innej sprawie pod Słupskiem, zwrócił jadący z dużą prędkością renault. Podążyli jego tropem. Kiedy auto zatrzymało się na pobliskim przejeździe kolejowym rozpoczęli kontrolę pojazdu. W środku znaleźli duże ilości artykułów spożywczych.
- Kierowca, 30-letni Jacek K., oraz towarzysząca mu 26-letnia Aleksandra B., zachowywali się dziwnie. Plątali się w wyjaśnieniach. Zwykłe pytania powodowały u nich niemal paniczną reakcję. Obojgu trzęsły się ręce, kobieta płakała - relacjonuje Marta Rytwińska z Zespołu Prasowego KWP w Gdańsku. Funkcjonariusze podejrzewali, że jedzenie zostało ukradzione. Auto, towar i pasażerowie trafili więc na komisariat. Tam po dokładnym przeszukaniu okazało się, że w pudełkach, w których rzekomo była lasagne (włoskie danie z charakterystycznym, szerokim makaronem), znajdują się zapakowane pakiety bliżej nieokreślonej substancji.
Sprowadzono policyjnego psa. Ten zaś zaczął machać ogonem i podskakiwać, co oznaczało, że wykrył narkotyki. Badania przeprowadzone w policyjnym laboratorium również potwierdziły, że w samochodzie znaleziono haszysz. Skąd pochodził narkotyk i gdzie miał trafić - to ustala teraz policja.
Kierowca i jego pasażerka - oboje są mieszkańcami Szczecina - zostali zatrzymani. - Wczoraj zostali doprowadzeni do prokuratury; grozi im do pięciu lat więzienia - informuje Rytwińska.
- Kierowca, 30-letni Jacek K., oraz towarzysząca mu 26-letnia Aleksandra B., zachowywali się dziwnie. Plątali się w wyjaśnieniach. Zwykłe pytania powodowały u nich niemal paniczną reakcję. Obojgu trzęsły się ręce, kobieta płakała - relacjonuje Marta Rytwińska z Zespołu Prasowego KWP w Gdańsku. Funkcjonariusze podejrzewali, że jedzenie zostało ukradzione. Auto, towar i pasażerowie trafili więc na komisariat. Tam po dokładnym przeszukaniu okazało się, że w pudełkach, w których rzekomo była lasagne (włoskie danie z charakterystycznym, szerokim makaronem), znajdują się zapakowane pakiety bliżej nieokreślonej substancji.
Sprowadzono policyjnego psa. Ten zaś zaczął machać ogonem i podskakiwać, co oznaczało, że wykrył narkotyki. Badania przeprowadzone w policyjnym laboratorium również potwierdziły, że w samochodzie znaleziono haszysz. Skąd pochodził narkotyk i gdzie miał trafić - to ustala teraz policja.
Kierowca i jego pasażerka - oboje są mieszkańcami Szczecina - zostali zatrzymani. - Wczoraj zostali doprowadzeni do prokuratury; grozi im do pięciu lat więzienia - informuje Rytwińska.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 8 Gości