|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Taksówkarz chciał mnie pobić!
Rozmiar tekstu: A A A
– Od wielu lat jeżdżę taksówkami, ale z takim chamstwem jeszcze nigdy się nie spotkałam – mówi Joanna Battek z Wrocławia – Ten człowiek był nieobliczalny, ciekawe jakim cudem dostał licencję – dodaje. Taksówkarz podszywając się pod jedną z miejskich sieci, zaproponował pasażerce swoje usługi. Gdy odmówiła, próbował zmusić ją siłą.
Pani Joanna, jak zawsze przyjeżdżając pociągiem z Wrocławia zamówiła telefonicznie taksówkę sieci Bajcar. Gdy wyszła przed dworzec, czekała tam już zielony polonez, tzw. „mały daszek”. Kierowca zaproponował jej kurs. – Grzecznie omówiłam, a on zaczął mi grozić. Był arogancki, palił papierosa i dmuchał mi dymem w twarz – mówi J. Battek. – Najpierw próbował słownie zmusić mnie, żebym z nim jechała, a potem zagroził, że mnie opluje. Na szczęście wtedy przyjechała taksówka, którą zamawiałam i mogłam odjechać. Zadzwoniłam też na policję, bo podejrzewałam, że kierowca był pijany. Później dowiedziałam się, że nie udało się go odnaleźć – dodaje.
O interwencję w tej sprawie poprosiła też wydział inwestycji, handlu i usług słupskiego ratusza, który wydaje taksówkarzom licencje. Po miesiącu przyszła odpowiedź. Urzędnicy poinformowali, że wyjaśnią sprawę. Minął kolejny miesiąc i przyszło drugie pismo. – Taksówkarz oczywiście wszystkiemu zaprzeczył. Jako dowód przedstawił ksero dokumentu, z którego wynika, że tego dnia miał przerwę w pracy z powodu awarii samochodu – mówi J. Battek. – To przecież kłamstwo! Dobrze wiem, że to był on – dodaje. Ale urzędnikom to nie wystarcza. – Nie było dowodów na to, że był to ten taksówkarz – mówi Mariusz Smoliński, rzecznik słupskiego ratusza.
My jednak dotarliśmy do świadka, który widział całe zajście. – Stał przy wejściu kiedy przyjechałem po tę panią – mówi kierowca Taxi Bajcar (nazwisko do wiadomości redakcji). Kierowca zielonego poloneza jest dobrze znany słupskim taksówkarzom. – Nie pierwszy raz mamy z nim problemy. Zresztą takich, którzy podbierają klientów jest o wiele więcej. To powtarza się od dłuższego czasu – mówi Kazimierz Guziński, prezes Taxi City Halo.
– Jest mi bardzo przykro, że urzędnicy nie zajęli się poważnie moją sprawą – mówi J. Battek. – Od wielu lat jako pracownik naukowy i koncertująca śpiewaczka staram się budować pozytywny wizerunek Słupska w kraju i za granicą. Niestety, takie zdarzenia nie przyczyniają się do dobrej opinii o tym mieście. Dopóki ten człowiek będzie jeździł, nie wiem, czy następnym razem przyjeżdżając do Słupska będę mogła czuć się bezpiecznie. (man)
O interwencję w tej sprawie poprosiła też wydział inwestycji, handlu i usług słupskiego ratusza, który wydaje taksówkarzom licencje. Po miesiącu przyszła odpowiedź. Urzędnicy poinformowali, że wyjaśnią sprawę. Minął kolejny miesiąc i przyszło drugie pismo. – Taksówkarz oczywiście wszystkiemu zaprzeczył. Jako dowód przedstawił ksero dokumentu, z którego wynika, że tego dnia miał przerwę w pracy z powodu awarii samochodu – mówi J. Battek. – To przecież kłamstwo! Dobrze wiem, że to był on – dodaje. Ale urzędnikom to nie wystarcza. – Nie było dowodów na to, że był to ten taksówkarz – mówi Mariusz Smoliński, rzecznik słupskiego ratusza.
My jednak dotarliśmy do świadka, który widział całe zajście. – Stał przy wejściu kiedy przyjechałem po tę panią – mówi kierowca Taxi Bajcar (nazwisko do wiadomości redakcji). Kierowca zielonego poloneza jest dobrze znany słupskim taksówkarzom. – Nie pierwszy raz mamy z nim problemy. Zresztą takich, którzy podbierają klientów jest o wiele więcej. To powtarza się od dłuższego czasu – mówi Kazimierz Guziński, prezes Taxi City Halo.
– Jest mi bardzo przykro, że urzędnicy nie zajęli się poważnie moją sprawą – mówi J. Battek. – Od wielu lat jako pracownik naukowy i koncertująca śpiewaczka staram się budować pozytywny wizerunek Słupska w kraju i za granicą. Niestety, takie zdarzenia nie przyczyniają się do dobrej opinii o tym mieście. Dopóki ten człowiek będzie jeździł, nie wiem, czy następnym razem przyjeżdżając do Słupska będę mogła czuć się bezpiecznie. (man)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości