Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Podpis jak złoto
Rozmiar tekstu: A A A
Teresa Karmelita ze Słupska twierdzi, że jeden z pracowników spółki Jantar sfałszował jej podpis na niekorzystnej dla niej umowie o pracę. Zapowiada, że będzie się domagała odszkodowania za utracone korzyści materialne. Zarząd spółki uważa tymczasem, że kobieta jest kłótliwa i wciąż się procesuje. Sprawa ciągnie się od 1996 r. Chora na astmę oskrzelową Teresa Karmelita pracowała przez wiele lat jako strażniczka w Spółdzielni Inwalidów Jantar.

Teresa Karmelita twierdzi, że niekorzystna dla niej umowa o pracę wpłynęła m.in. na jej niższą emeryturę. - Dowód na to, że podpis na umowie podrobiono, trzymam w ręku. Teraz idę z tym do sądu - informuje.

- Miałam tam 7/8 etatu - opowiada kobieta. - W listopadzie 1996 roku wezwał mnie prezes. To właśnie wtedy dowiedziałam się, że nie pracuję na 7/8 etatu, lecz na 3/4, przez co obniżyłyby się moje zarobki. Potwierdzała to umowa o pracę rzekomo z moim podpisem. Już wtedy zwróciłam uwagę, że jest podrobiony i nie zgodziłam się na takie warunki pracy.

Według kobiety, dyrekcja zażądała od niej podpisania kolejnej umowy na 3/4 etatu. Teresa Karmelita odmówiła i złożyła w komendzie policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policjanci sporządzili ekspertyzę grafologiczną. Wynikało z niej, że podpis jest podrobiony. Nie było jednak wiadomo przez kogo, pobrano próbki pisma od wszystkich pracowników firmy. Nie wskazano winnego, więc sprawa została umorzona. Kobieta nie dała jednak za wygraną. Na własną rękę dotarła do eksperta z dziedziny grafologii, który po badaniach stwierdził, że podpis… - Należy do jednej z pracownic firmy - twierdzi dr. hab. Anna Koziczak, ekspert w dziedzinie dokumentów i daktyloskopii z Bydgoszczy. Co na to firma? - Sprawa ciągnie się wiele lat, a pani Karmelita jest osobą kłótliwą - twierdzi Lucyna Wojczuk, wiceprezes spółki Jantar. - Ta pani czepia się wszystkiego. Pisała nawet do posłów i senatorów. Jeśli jakieś szkody wystąpiły, to zostały naprawione.

- Za wygraną nie dam - twierdzi Karmelita. - Nie spocznę, dopóki winny nie odpowie przed sądem. (Marcin Kamiński)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2005-10-19
wyświetleń:1948

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości