|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Zagadka śmierci na poczcie
Rozmiar tekstu: A A A
Nie udało się wyjaśnić tajemnicy śmierci Krzysztofa K., ochroniarza słupskiej poczty. Po prawie roku wnikliwego śledztwa prokuratura umorzyła sprawę. Nie wiadomo, czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, czy zabójstwo.
5 stycznia po godzinie 15 pracownik ochrony poczty w pomieszczeniu służbowym znalazł ciało kolegi - 30-letniego Krzysztofa K., postrzelonego w klatkę piersiową. Później sekcja zwłok wykazała, że strzał z broni służbowej padł w serce. Krzysztof K. został śmiertelnie ranny, gdy siedział w fotelu na kółkach, a broń znajdowała się w tym samym pomieszczeniu.
Mimo że w sprawie przesłuchano dziesiątki świadków, nie znaleziono żadnego wytłumaczenia śmierci. Krzysztof K. nie miał motywu, by popełnić samobójstwo. Nie zostawił listu pożegnalnego, a tego dnia był nawet umówiony z rodziną. Ułożenie ciała nie wskazuje też na nieszczęśliwy wypadek z bronią. Ani na zabójstwo, bo był to tzw. strzał z przyłożenia, czyli z lufy przystawionej do piersi.
- Dlaczego zginął? To pozostanie tajemnicą - mówi Krzysztof Młynarczyk ze słupskiej Prokuratury Rejonowej. - Umorzyliśmy śledztwo, bo zabrakło jakichkolwiek danych, wskazujących na popełnienie przestępstwa. Jednak jeśli pojawią się nowe okoliczności, podejmiemy sprawę. Być może znajdzie się ktoś, kto chciałby pomóc w jej rozwikłaniu.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 2 Gości